[363] Recenzja: Tylko matka – Elisabeth Carpenter

Tylko matka to książka, która niezwykle mnie intrygowała. Po opisie spodziewałam się trzymającego w napięciu thrillera. Pytanie: ile matka jest w stanie poświęcić dla własnego syna idealnie opisuje fabułę książki Elisabeth Carpenter. Erica, matka Craiga, jako jedyna wierzy, że jej syn jest niewinny. Ale czy to prawda, czy może właśnie taki obraz swojego dziecka wykreowała matka?

Tylko matka to thriller psychologiczny, ukazujący relację matki z synem. Autorka świetnie przedstawiła reakcję społeczeństwa, które bardzo szybko ocenia ludzi, bez względu na faktyczną winą. Błyskawicznie można stracić szacunek, na który latami się pracowało. Niestety, nie jest to książka, która wywołała u mnie jakieś większe emocje. W większości jest to dosyć przewidywalna historia, w której brakuje napięcia, a niektóre wątki nie zostały rozwinięte. Liczyłam na thriller, który wciągnie mnie tak, że przeczytam go jednym tchem. Jest mrocznie, ale mimo wszystko czegoś mi tutaj brakowało. Muszę niestety przyznać, że Tylko matka mnie rozczarowała. Początek był dobry, ale potem wszystko się popsuło. Oczywiście nie jest to okropna książka tzn. nie wywołała u mnie większych emocji, ale też nie nudziła. Jest to taki średniaczek wśród thrillerów. Idealnie nada się pomiędzy bardziej wymagającymi pozycjami.

______

(Recenzja tylko w formie skróconej, jej pierwotna wersja wraz z innymi 30 recenzjami została utracona w wyniku awarii dysku)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X