[366] Recenzja: Dziewczyna z Kellers Way – Megan Goldin


„Wszystko, co nasz łączyło, opierało się na kłamstwach i oszustwie”, czyli Megan Goldin ponownie w akcji.


Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Megan Goldin. W tamtym roku przeczytałam Escape room, który niestety mnie zawiódł i miałam nadzieję, że kolejna książka tej autorki będzie dużo, dużo lepsza.


Komu zaufasz, jeśli nie możesz ufać sobie? Nieopodal rzadko uczęszczanej leśnej drogi zwanej Kellers Way zostaje znalezione ciało. Pracująca nad sprawą Mel Carter musi najpierw zidentyfikować ofiarę, by móc zacząć szukać sprawcy. Zadanie nie jest łatwe, zbrodnia została popełniona kilka lat wcześniej, policja dysponuje szczątkowymi dowodami, a wśród tych, którzy mogliby cokolwiek wiedzieć na ten temat, panuje zmowa milczenia. Jedyną osobą, która mogłaby pomóc śledztwu jest Julie West, biegająca wzdłuż Keller Way, by oczyścić umysł i wyrwać się z ciasnych, przytłaczających ścian swojego życia na przedmieściach. Jednak zdarza się coś, co jest dla Julie potwornym wstrząsem, co sprawia, iż kobieta zaczyna powątpiewać we wszystko, w co do tej pory wierzyła na temat swojego życia i małżeństwa… a także we własne zdrowie psychiczne.



Dziewczyna z Kellers Way to książka, która zbiera same pozytywne opinie. Na początku miałam obawy, że będzie podobnie jak z Escape room i się zawiodę, ale na szczęście nie sprawdziły się one. Goldin umiejętnie manipuluje czytelnikiem, wprowadzając co chwila tropy, które w większości są fałszywe. Wszystko wydaje się dosyć proste, ale im dalej zagłębiamy się w historię, tym całość robi się coraz bardziej zagmatwana.


Trudno określić tę książkę mianem jednego gatunku. Znajdziecie tutaj kryminał połączony z thrillerem wraz z domestic noir. Ta mieszanka wybuchowa prezentuje się naprawdę dobrze. Sporą rolę odgrywa tutaj także manipulowanie ludzką pamięcią. Historię śledzimy z dwóch perspektyw: Julie oraz Mel. Julie jest żoną profesora psychologii. Po pewnym zdarzeniu w lesie nie jest pewna czy to umysł płata jej figle, czy też może wypadek miał miejsce w rzeczywistości. Na dodatek jej mąż (Matthew) nakłania ją do przyjmowania leków. Ta historia brzmiała, jak coś, co już czytałam, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć tytułu. Mel jest policjantką, która prowadzi śledztwo w sprawie zamordowanej kobiety. Więcej zdradzać nie będę, by nie zabierać wam przyjemności z czytania. Mnogość kłamstw i sekretów buduje napięcie.


Z każdą kolejną stroną rośnie chęć poznania prawdy, przez co trudno oderwać się od tej historii. Nie można narzekać na brak nudy. Autorka ma lekki styl, dzięki czemu czyta się szybko i przyjemnie. Dziewczyna z Kellers Way jest dla mnie wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie.


Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Bukowy Las

Dziękuję za możliwość przeczytania tej książki wydawnictwu Bukowy Las ;)


Zajrzyjcie na mój Instagram oraz Instagram Bukowy Las.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X