Trzy lata temu Becky Albertalli i Adam Silvera podbili serca wielu czytelników. A jeśli to my — pierwszy tom tej serii zrobił niemałą furorę. Ja dopiero w tamtym roku postanowiłam go przeczytać. Poczekałam z lekturą, aż ten szał opadnie. Zarówno z Becky Albertalli, jak i Adamem Silverą spotkałam się już wcześniej przy okazji innych ich książek. Jak wypada kontynuacja losów Arthura i Bena?
Ben po pierwszym roku studiów czuje, że utknął: zajęcia są męczące, praca na pół etatu z ojcem – jeszcze gorsza, a Dylan, jego najlepszy przyjaciel, zachowuje się dziwnie. Jedynym jasnym punktem w życiu Bena jest Mario, jego kompan w pisaniu, który udziela mu lekcji hiszpańskiego i daje mnóstwo całusów. Wielkie hollywoodzkie marzenia Mario sprawiają, że Ben zaczyna śnić o swoich pragnieniach jeszcze intensywniej, a wybory, których dokonuje, mogą być kluczem do zmiany przyszłości. Tylko dlaczego nie może przestać myśleć o pewnym chłopaku ze swojej przeszłości?
Arthur powraca do Nowego Jorku po raz pierwszy od dwóch lat, gotów szturmować świat teatru jako najlepszy na świecie… stażysta asystenta reżysera off-broadwayowskiego. Oczywiście spędzanie lata z dala od swojego słodkiego, niezawodnego chłopaka Mikeya jest beznadziejne, ale on wie, że ich związek jest wystarczająco silny, by przetrwać rozłąkę. Dlatego to nic wielkiego, gdy jego były chłopak Ben wpada z powrotem na scenę jego życia. I to zdecydowanie w porządku, że Ben jest szczęśliwy z jakimś tajemniczym Mario. Pierwsze miłości zawsze są wyjątkowe, ale już o wiele za późno na kolejne „co jeśli”, prawda?Jeśli nie czytaliście A jeśli to my to myślę, że sięganie po ten tom jest raczej bez sensu. Najlepiej zacząć chronologicznie — wtedy nic nie stracicie. Minęły dwa lata od wydarzeń z poprzedniej książki. Arthur i Ben nie są razem. Skupiają się na własnych sprawach i nowych znajomościach. Jednak los ponownie łączy ich drogi. Wydaje się, że ich życie jest już poukładane, ale jednak obojgu nadal czegoś brak. Jest to powieść o młodzieńczych rozterkach, wielkich przyjaźniach i przeznaczeniu, które dąży do ponownego połączenia bohaterów. Takie książki są potrzebne i na pewno warto się z nimi zapoznać. Być może komuś pomogą odnaleźć swoje „ja” lub otworzyć oczy na tę jawną nienawiść, którą możemy zaobserwować w społeczeństwie (chyba wszyscy wiemy, jak w Polsce wygląda sytuacja osób LGBTQIA+).
Ilość stron: 412
Wydawnictwo: We Need Ya
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz