Bagno to już piąty tom serii z Igorem Brudny Przemysława Piotrowskiego. Jest to jedna z moich ulubionych polskich serii kryminalnych i zawsze z wielką ciekawością sięgam po kolejne jej tomy. Myślę, że warto czytać je chronologicznie by mieć jak najlepszy obraz zmagań naszego głównego bohatera.
Audycję radiową przerywa telefon od tajemniczego człowieka, który przedstawia się jako Sędzia. Jednocześnie w internecie pojawia się transmisja, w trakcie której mężczyzna w katowskim kapturze torturuje bliskiego współpracownika władzy. Przed egzekucją wyjawia wszystkie grzechy i przewinienia swojej ofiary.
Służby zostają postawione w stan najwyższej gotowości. Policja odnajduje ciało straconego na wizji mężczyzny na terenie dawnego sierocińca sióstr hieronimek. Na miejsce zdarzenia wezwany zostaje komisarz Igor Brudny. Człowiek, którego już nigdy nie chciał spotkać, składa mu propozycję nie do odrzucenia.
Brudny i Zawadzka muszą odnaleźć się w kompletnie obcym im świecie wielkiej polityki, zgniłych układów i tajnych służb. Kolejne działania Sędziego skutecznie paraliżują państwo, a wzburzeni ludzie wychodzą na ulice. W całym tym chaosie, po raz kolejny tropiąc psychopatycznego mordercę, Brudny po raz pierwszy nie wie, czy stoi po właściwej stronie.
Bardzo lubię tę serię i mam do niej już pewnego rodzaju sentyment. Igor Brudny ponownie będzie zmagał się ze swoją przeszłością i z mordercą, a także z całym tytułowym bagnem, czyli polską polityką. Nie brakuje tu także kościoła. Jest to dosyć kontrowersyjna książka i można w niej znaleźć wiele odniesień do rzeczywistych poczynań naszych polityków. Przyznaję, że nie lubię wątków politycznych w książkach i w ogóle polityki samej w sobie, dlatego momentami brakowało mi typowych kryminalnych zagrań. O ile transmisja morderstw w Internecie to wątek, który już niejednokrotnie gościł w literaturze (chociażby przykład z naszego rodzimego podwórka — Behawiorysta Mroza, również motyw wymierzenia sprawiedliwości przypomina mi trochę fabułę powieści Mroza), tak sama postać mordercy — Sędziego — jest intrygująca.
Bagno to kryminał, jaki uwielbiam — brutalny, okrutny i dosadny. Już od samego początku dostajemy mocne sceny, a im dalej tym ich coraz więcej. Fabuła wciąga i trzyma w napięciu do samego końca. Jedynym minusem dla mnie w tej książce jest ilość polityki i przemyśleń dotyczących naszej władzy. Nie lubię babrać się w takich tematach i trochę mnie one męczyły. Cała reszta zdecydowanie na plus. Książka utrzymana jest na podobnym poziomie co poprzednie tomy. Igor Brudny nadal ma to coś, co przyciąga czytelnika. Przemysław Piotrowski potrafi nas zaskoczyć i zmanipulować, do tego stopnia, że nie wiemy, co jest prawdą, a co tylko zmyłką. Otwiera oczy i szokuje. To na prawdę kawał dobrej roboty i mam nadzieję, że jeszcze nie raz spotkamy się z Brudnym.
Ilość stron: 447
Wydawnictwo: Czarna Owca
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz