[656] Recenzja: Milioner, który napisał testamenty – Marta Guzowska, Leszek Talko

„Znacie to uczucie, kiedy wchodzicie do poczekalni u dentysty i zamiast lekarza widzicie tłum pacjentów z zapaleniem okostnej? I już wiecie, że nie wyjdziecie stamtąd przed północą”, czyli wielki powrót Lucji Słotkiej.


Lucja Słotka powraca z drugim odcinkiem serialu literackiego. Pierwszy zdobył wiele pozytywnych recenzji. Ja również polubiłam się z główną bohaterką i nie mogłam się doczekać kontynuacji.



Kolejna misja specjalna Lucji wydaje się być dosyć prosta… Oto milioner John Polend – czyli Jan Koniecpolski – od lat żyjący w Australii, postanawia przyjechać do ojczyzny i zlecić Home Disaster Manager zakup mieszkania. Ma być „olbrzymie i oszałamiające”. Ponieważ John mógłby mieć na drugie „Zdegustowany”, Lucja musi urządzić lokum w najdroższym stylu i wyposażyć w nieosiągalne dla przeciętnego Kowalskiego gadżety. Do tego w wyznaczonym dniu, zebrać w nim bliskich swojego szefa.

Niestety w zleceniu pojawia się błąd i gospodarz pojawia się dziesięć dni wcześniej oczekując, że plan zostanie wykonany w tym momencie… I tak Lucji udaje się dotrzeć do kolejnych członków rodziny.

Zebrani mają nie lada motywację do pojawienia się w drogim apartamencie w Alei Róż w Warszawie – gospodarz zamierza odczytać im swój testament, ale najpierw muszą przejść specjalny test. Niestety całe spotkanie przerywa nagła śmierć Johna, który ginie od ozdobnej szpili ze szkła z Murano…


Ponownie dostajemy miniaturową książeczkę, która liczy 140 stron. Jest to dosyć oryginalny sposób, ponieważ nowe odcinki będziemy dostawać co miesiąc. Byłam zaintrygowana formą, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałam się z literackim serialem kryminalnym. W serwisie Audioteka możecie posłuchać drugiego odcinka, który czyta Agnieszka Dygant. Już od pierwszych stron lektura mnie zaintrygowała. Ponownie humor gra tutaj pierwsze skrzypce. Bardzo podoba mi się także styl i narracja, dzięki której jest to historia na raz. Nasza Home Diaster Manager ma kolejne zlecenie i ponownie jej pracodawca ginie, a Lucja ma do rozwiązania zagadkę kryminalną.


Plusem jest na pewno to, że możecie ją wszędzie ze sobą zabrać (zmieści się w każdej torebce). Jest to łatwa i przyjemna lektura, która sprawi, że na pewno nie raz się uśmiechniecie. Nie brak tutaj zabawnych sytuacji i ciekawych, niejednoznacznych bohaterów. Każdy kolejny odcinek będzie opowiadał inną historię kryminalną i pojawi się on za miesiąc. Milioner, który napisał testamenty to lektura idealna, gdy macie niewiele czasu na czytanie. Podoba mi się taka forma i jestem ciekawa kolejnych opowieść Lucji Słotkiej.


Polubiłam się z główną bohaterką, która ma charakterek i całkiem nieźle radzi sobie także jako detektyw. Jest także narratorem tej opowieści, nadając jej lekkiego i zabawnego stylu. Autorzy ponownie mnie pozytywnie zaskoczyli. Jest to coś świeżego na naszym rynku czytelniczym i jestem ciekawa, jak dalej się będzie rozwijać ten serial literacki. Lubię sięgać po komedie kryminalne, dlatego spędziłam z tą historią przyjemnie czas i już z niecierpliwością oczekuję kolejnych odcinków. Lucja Słotka powróci w tomie Kobieta, która kochała legwana.




Ilość stron: 140

Wydawnictwo: Wielka Litera


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Wielka Litera ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X