[668] Recenzja: Brakujący element – Harlan Coben

 „Człowiek albo dotrzymuje słowa, albo nie. Zresztą to niczego nie zmienia. Ci, którzy składają solenne obietnice, patrząc drugiemu człowiekowi w oczy, to najwięksi kłamcy, jakich znam”, czyli kontynuacja Chłopca z lasu.



Harlan Coben to amerykański pisarz, który na swoim koncie ma kilkanaście książek i wiele nagród oraz rzeszę fanów. Jego książki polecają inni znani autorzy, a jego popularność ciągle rośnie. Już kilka z jego książek zostało zekranizowanych przez Netflixa, a kolejne czekają w kolejce. Brakujący element jest kontynuacją bestsellerowego Chłopca z lasu.


Wilde jako małe dziecko został porzucony w lesie. Po latach, już jako dorosły mężczyzna, postanawia dowiedzieć się więcej o swoim pochodzeniu. Rejestruje się na stronie internetowej, która na podstawie nadsyłanych próbek materiału genetycznego kojarzy spokrewnionych ze sobą ludzi.
Dzięki portalowi udaje mu się odnaleźć biologicznego ojca, ale spotkanie z nim rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Wilde dowiaduje się jednak o jeszcze jednym krewnym. Peter Bennett, gwiazda popularnego reality show, próbuje się z nim skontaktować, ale po jednej nieudanej próbie znika jak kamień w wodę. Nękany wyrzutami sumienia Wilde zaczyna go szukać.
Okazuje się, że Peter Bennett stał się ofiarą zmasowanego hejtu i zaliczył medialny upadek, który można określić chyba tylko jako koszmar na jawie.

Mam za sobą już kilka książek tego autora. Jedne podobały mi się bardziej, inne mniej. Są poprawne i przyjemnie mi się je czyta, ale autor ma skłonności do powtarzania motywów. Pierwszy tom z tej serii był dla mnie nierównomierny — były momenty, które mnie strasznie wynudziły oraz takie, gdzie książka naprawdę mnie wciągnęła. Brakujący element pod tym względem jest lepszy. Historia wciągnęła mnie i byłam ciekawa, jaką prawdę odkryje główny bohater. Chłopiec z lasu wydawał mi się niedopracowany i trochę nijaki oraz nudny. A tutaj mamy kilka wątków, które wydają się zupełnie ze sobą nie powiązane, ale im dalej tym coraz bardziej zazębiają się, tworząc spójną całość. Nie brakuje także wątków obyczajowych, ale są one jakoś za słodkie i zupełnie nie pasują do klimatu tej powieści. Zaskoczyła mnie też dosyć szybka zmiana w głównym bohaterze. Nie jest on już samotnikiem z lasu. Teraz Wilde jest zwykłym facetem. Wydaje mi się, że to troszeczkę za gwałtowna zmiana.


Brakujący element to lekki thriller z wieloma tajemnicami i zwrotami akcji. Dzięki sporej ilość dialogów przeczytacie go błyskawicznie. Trzyma w napięciu i dostarcza rozrywki. Jeśli czytaliście inne książki Cobena, to już wiecie, czego możecie się spodziewać. Ta powieść jest na podobny poziomie i utrzymana w podobnym klimacie. Nie znajdziecie tutaj nic oryginalnego, ale sama historia jest ciekawa i warta uwagi. Ogólnie książkę czytało mi się przyjemnie i szybko. Dla fanów autora pozycja obowiązkowa, a ci, co nie mieli z nim wcześniej stycznością, mogą być zaskoczeni rozwiązaniem wątków. Jak wszystkie książki ma ona swoje lepsze i gorsze momenty, ale jako całość potrafi wciągnąć czytelnika. Jestem ciekawa czy autor ma w planach kolejny tom, ponieważ niektóre wątki nie zostały dokończone, czy może będziemy musieli sami się domyślić ich zakończenia.



Ilość stron: 414
Wydawnictwo: Albatros




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Albatros ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X