„Niczym stara książka będzie jej opowiadał o tym, co zniknęło, i o tym, co można jeszcze uratować”, czyli wizja nadciągającej katastrofy klimatycznej.
Mniejsze zło to dla mnie pierwsze spotkanie z Olivierem Norkiem, autorem, który na swoim koncie ma już kilka powieści. Lubię książki z wątkami katastrofy naturalnej, dlatego chętnie sięgnęła po powieść tego autora.
Virgil Solal, były policjant i żołnierz, nie ma już nic do stracenia. Kilka lat temu jego świat się skończył.
Teraz stoi na czele radykalnej grupy Greenwar, której żądania są bardzo konkretne. Domaga się ona wstrzymania wszystkich nowych projektów wydobycia gazu i ropy, zaprzestania importowania gazu łupkowego i wcielenia w życie – mamiących oczy wyborców – projektów odnawialnych źródeł energii. Aby osiągnąć swoje cele, nie cofnie się przed niczym.
Kiedy dochodzi do porwania prezesa spółki naftowej Total, grupa żąda dwudziestu miliardów euro okupu. Jeśli porywacze nie otrzymają pieniędzy, prezes zginie uduszony spalinami z jego własnego paliwa.
Sprawa nabiera rozgłosu, a apel Solala, emitowany we wszystkich możliwych mediach społecznościowych, wywołuje zamieszki i protesty w całym kraju.
Policja ma go za zbrodniarza, a zwykli ludzie za bohatera. Kto tak naprawdę jest winny zbrodni w tej historii?
Mniejsze zło to eko-thriller (czy też thriller klimatyczny), który opowiada nam o katastrofie klimatycznej. Mimo iż jest to fikcja, to całość jest przerażająco prawdziwa. Czy podobny scenariusz czeka ludzkość? Ta opowieść to coś nowego w świecie thrillerów. Coraz trudniej jest mnie czymś zaskoczyć, a książka Mniejsze zło to potrafiła. Jest to mroczna i dosadna historia o świecie, który znamy, a który ma się skończyć. Obserwujemy w niej walkę polityki z nadciągającą zagładą.
Nasz główny bohater, Virgil Solal, nie ma nic do stracenia. Z jednej strony nazywany jest bohaterem z drugiej zaś terrorystą. Która strona ma rację? Co zrobić, aby uratować Ziemię? Do czego zdolni są ludzie w obliczu katastrofy? Jest powieść, która zmusza do refleksji na temat tego, czy chcemy uratować naszą planetę, czy też nie. Uświadamia, że z każdą minutą zbliżamy się klimatycznej katastrofy.
Książka jest pełna pytań, nad którymi sami możemy się zastanowić. Jest to naprawdę solidny thriller z ciekawą fabułą. Mniejsze zło to powiew świeżości na rynku. Ta porywająca historia może za kilka lat być naszą rzeczywistością. Niepokojący klimat, mroczna wizja przyszłości i walka, by przeżyć — to wszystko stanowi dobrą historię, która będzie trzymać w napięciu do ostatniej strony. Jestem mile zaskoczona tą opowieścią. Nie sądziłam, że tak przypadnie mi do gustu.
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: MOVA
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Mova (Wydawnictwu Kobiecemu) ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram Wydawnictwa Kobiecego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz