[724] Recenzja: Terytorium – Agnieszka Pietrzyk

„Lepiej wychodziła mu obsługa karabinu maszynowego niż ratowanie ludziom życia, a teraz się okazało, że ma jeszcze jeden talent, umie poruszać się cicho jak kot”, czyli wojsko kontra policja.

To jest moje trzecie spotkanie z Agnieszką Pietrzyk. Terytorium to oddzielna historia, dlatego nie musicie czytać innych książek tej autorki. Do tej pory jej powieści były dobre i potrafimy mnie zainteresować. Czy z Terytorium będzie podobnie?


W lesie przy granicy polsko-rosyjskiej, podczas ćwiczeń żołnierzy Wojskowej Obrony Terytorialnej, dochodzi do tragedii. Kapral Derkacz, przekonany, że ma przed sobą uzbrojonego, niebezpiecznego mężczyznę, oddaje śmiertelny strzał w stronę cywila.

Na miejscu pojawia się policja. Jednak terytorialsi nie zamierzają z nią współpracować. Za wszelką cenę chcą chronić swojego człowieka. Kobieta, która wraz z zamordowanym przebywała w samochodzie w chwili strzału, staje się cenna zarówno dla policji, jak i żołnierzy. Ona sama ma jednak swój cel do zrealizowania. I nie jest to pomoc którejkolwiek ze stron.

Napięcie między formacjami mundurowymi rośnie. W końcu sytuacja wymyka się spod kontroli. Wtedy dochodzi do kolejnej tragedii.


To opis skłonił mnie do sięgnięcia po nią. Jeszcze chyba nie czytałam czegoś z podobną fabułą i byłam ciekawa, jak autorka przedstawi swój pomysł. Całość rozpoczyna się od zabójstwa cywila podczas ćwiczeń terytorialsów (Wojska Obrony Terytorialnej). Wkrótce później policja angażuje się w sprawę. Jednak wojsko nie jest skore do współpracy. Napięcie pomiędzy mundurowymi rośnie. Oprócz tego mamy tutaj przemyt diamentów, możliwość zarobienia wielkich pieniędzy czy też ambicje, które nie mają końca. Naprawdę dużo osób przeplata się przez tę historię i momentami gubiłam się w tym, kto jest kim czy jaki ma stopień.


Terytorium przedstawia brutalny świat służb mundurowych. Trochę brakowało mi obiektywizmu w przedstawianiu tej historii — autorka chyba za bardzo chciała pokazać, jakie ma zdania na temat Wojska Polskiego czy też partii politycznych. Nie lubię, gdy autorzy tak bardzo chcą pokazać swoje sympatie i antypatie. W ogóle nie przepadam za politycznymi (szczególnie polskimi) wątkami w książkach. Tutaj WOT przedstawione jest bardzo negatywnie. Fabuła to na pewno coś nowego wśród naszych rodzimych książek. Ja mam mieszane odczucia względem tej książki. Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy była to dobra opowieść. Myślę, że warto samemu przekonać się na własnej skórze, czy przypadnie wam do gustu. Nie jest to łatwa lektura, ale na pewno skłania do refleksji.


Ilość stron: 444

Wydawnictwo: Czwarta Strona




Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X