„Śmierć jest łatwa. Każdy potrafi rzuć się na stos i zostać szczęśliwym męczennikiem. Prawdziwa próba to znieść cierpienie, które towarzyszy poświęceniu”, czyli pierwszy tom Wojny Lotosowej.
Fanom fantastyki nie muszę przedstawiać Kristoffa. To autor, który już od wielu lat za mną chodzi, ale jakoś nigdy nie miałam okazji, by zapoznać się z jego twórczością. Ma on rzeszę fanów, a jego powieści szybko stają się bestsellerami. Wojna Lotosowa to jedna z jego serii, która teraz została wydana przez Wydawnictwo Uroboros w nowej szacie graficznej, co mnie w końcu skusiło do lektury tych bardzo popularnych książek.
Skażony przez przemysł krwawego lotosu świat wysp Shima zmierza ku nieuchronnej ekologicznej i społecznej katastrofie. Demony i bóstwa z japońskich mitów współistnieją z posługującymi się rozwiniętą techniką przedstawicielami tajemniczej Gildii. Miliony
poddanych niewolniczo pracują i umierają pod okrutną władzą szoguna. Młoda łowczyni
na rozkaz swego szalonego władcy ma schwytać mitycznego gryfa. Spotkanie Yukiko z ta niesamowitą, inteligentną istotą staje się początkiem zmian zarówno w życiu bohaterki, jak i w historii całej krainy.
Tancerze burzy to pierwszy tom tej trylogii. Autor wprowadza nas w wykreowany przez siebie świat. Czerpie garściami z mitologii japońskiej, przedstawia swoją wersję dystopijnego świata, który jest pełen tajemniczych stworzeń i wierzeń. Przez kilkanaście stron Kristoff powoli ukazuje ten świat i stara się jak najdokładniej go opisać, dlatego przygotujcie się, że akcja nie rusza od pierwszych stron tej książki. Trzeba trochę poczekać, aby się ona rozkręciła. Wysypy Shima to miejsce zatruwane przez czerwony lotos — autor nie bawi się w konwenanse i ukazuje ogromną brutalność tego miejsca. Panująca bieda, trwająca wojna i zbliżająca się katastrofa ekologiczna nie napawają optymizmem. Władzę nad krajem ma szogun Yoritomo, który ma wielkie ambicje i dąży po trupach do celu.
Właśnie w takim świecie poznajemy naszą główną bohaterkę — Yukiko — która ma misję do wykonania (musi odnaleźć pewne mityczne stworzenie). Sama dziewczyna jest jeszcze nastolatką i można czasami zauważyć w jej zachowaniu typowo młodzieńcze pobudki. Tancerze burzy to opowieść z jednej strony o tym, jak można doprowadzić kraj do upadku, a z drugiej o buncie i walce o lepsze jutro. To przerażająca wizja świata, który schyla się ku końcowi. Jay Kristoff ma wielką wyobraźnię, dzięki czemu zaserwował nam dobrą powieść fantastyczną.
Ten steampunkowy świat wciągnął mnie od pierwszych stron. Bardzo się cieszę, że mam na półce kolejne dwa tomy. Myślę, że jest to dobry początek serii i jestem niezwykle ciekawa, jak dalej potoczą się losy naszej głównej bohaterki. Uwielbiam klimat tej opowieści, a wszelkie nawiązania do azjatyckiej mitologii są dla mnie wisienką na torcie.
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Uroboros
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Uroboros ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na profil wydawnictwa Uroboros ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz