[791] Recenzja: Napar z magii i trucizny – Judy I. Lin

„Niech herbata przepłynie przez ciebie i przyniesie ci ukojenie”, czyli połączenie magii z herbatą.


Uwielbiam herbatę. To od niej rozpoczynam swój dzień. Kiedy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Opis mnie totalnie kupił — zwiastował ciekawą powieść fantasty opierającą się na chińskich wierzeniach.



Dla Ning jedyną rzeczą gorszą od utraty matki jest świadomość, że ta zginęła z jej winy. To Ning bezwiednie zaparzyła trującą herbatę, która zabiła matkę, a teraz niebezpieczeństwo grozi również jej siostrze, Shu.
Kiedy Ning słyszy o konkursie na wyłonienie największych shénnóng-shī – mistrzów starożytnej i magicznej sztuki parzenia herbaty – udaje się do stolicy cesarstwa, by wziąć udział w rywalizacji. Zwycięzca otrzyma przysługę od księżniczki, która może okazać się jedyną szansą Ning na uratowanie siostry.
Jednak otoczona przez zdradzieckich rywali, uwikłana w krwawą politykę dworu i zmuszona do współpracy z tajemniczym (oraz przystojnym) chłopakiem, który ukrywa szokującą tajemnicę, Ning może znajdować się w większym niebezpieczeństwie.


Napar z magii i trucizny to coś oryginalnego i nowego na naszym rynku. Chyba jeszcze nigdy nie natknęłam się na książkę, gdzie sztuka parzenia herbaty odgrywałaby tak wielką rolę. Ning, nasza główna bohaterka, udaje się do stolicy cesarstwa, by wziąć udział w konkursie, który ma wyłonić shénnóng-shī. Dziewczyna zrobi wszystko by ocalić siostrę, która podobnie jak ich matka, zostaje otruta. By ją ratować, Ning musi wygrać konkurs — co da jej nadzieję na to, że księżniczka może jej pomóc. Oprócz tego w książce znajdziecie również sporo polityki i dworskich intryg.



Cała otoczka wokół konkursu nieco przypomina mi programy typu MasterChef czy też Hell's kitchen. Autorka bawi się magią, którą wplata w sztukę parzenia herbaty. Wokoło czyha się na naszą bohaterkę zło, które nigdy nie śpi. Nie wiadomo, komu można zaufać. Intrygi z każdą kolejną stroną mnożą się. Mamy tutaj również wątek romantyczny, ale jest bardzo delikatnie przedstawiony (ale i też nieco przewidywalny). Relacje pomiędzy bohaterami są trochę niedopracowane — niektóre są za szybko poprowadzone.




Podoba mi się styl tej książki — bardzo szybko się ją czyta. Akcja może nie pędzi niczym rollercoaster, ale też nie nudzi (początek jest nieco mozolny, potem fabuła się rozkręca). Myślę, że to, co najlepsze w tej książce to właśnie magia połączona z herbatą. To jest naprawdę świetnie przedstawione i dzięki temu całość jest oryginalna. Poza tym akcja rozgrywa się w ciekawym tle — cesarstwo chińskie, co sprzyja pojawieniem się wielu azjatyckim wierzeniom i tradycjom. Napar z magii i trucizny to lekka i przyjemna młodzieżówka, która sprawdzi się, gdy chcecie odpocząć od poważniejszych i cięższych książek. Na końcu powieści znajdzie także słowniczek chińskich wyrażeń, imion czy też składników leczniczych.



Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Must Read



Za możliwość przeczytania tej książki  dziękuję Wydawnictwu Must Read (Media Rodzina) :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X