[790] Recenzja: Zrost – Robert Małecki

„Bo przecież topielcy w słodkich wodach zawsze idą na dno”, czyli wielki powrót Bernarda Grossa.


Zrost to kontynuacja bestsellerowej i wielokrotnie nagradzanej serii Roberta Małeckiego o komisarzu Bernardzie Grossie. Ta seria pozostaje nadal jedną z moich ulubionych. Pamiętam, jak wyczekiwałam na kolejne tomy i myślałam, że historia ta zakończy się na Zadrze. Byłam mile zaskoczona informacją, że dostaniemy kolejny tom. Tym razem opowieść wyszła spod szyldu Wydawnictwa Literackiego, a nie jak dotąd od Wydawnictwa Czwarta Strona.


Czy śmierć przerwie zmowę milczenia?
W jeziorze niedaleko Chełmży komisarz Gross znajduje ciało starszego człowieka. Nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, a może jednak morderstwo? By wyjaśnić sprawę, policjant zagłębia się w przeszłość ofiary. Szybko przekonuje się, że historia zmarłego mężczyzny skrywa w sobie mrok.
Granice człowieczeństwa przesuwają się, gdy na szali leży życie najbliższych. Czy ten, kto ignoruje krzywdę ofiar, by zapewnić bezpieczeństwo rodzinie, staje po stronie katów?
Niezabliźnione rany z odległej przeszłości jątrzą się, a pakt milczenia utrudnia rozwikłanie tajemnicy. Bernard Gross staje przed jednym z największych wyzwań w swojej policyjnej karierze, jednocześnie zmagając się z poszukiwaniem odpowiedzi, kto stoi za krzywdą jego własnej rodziny.


Opis niewiele zdradza, o czym będzie Zrost. Sięgałam po tę książkę z wielkimi oczekiwaniami, które jak się później okazało, się spełniły. Po trzech latach przerwy szybko ponownie wczułam się w klimat panujący w powieściach z tej serii. Szybko przypomniałam sobie Grossa i towarzyszących jemu innych bohaterów. Można na spokojnie ją przeczytać bez znajomości poprzednich trzech tomów (choć ja je bardzo polecam!). Zrost to powieść, w której znajdziecie sporo wątków historycznych, które będą miały znaczenie dla teraźniejszości. Mamy także trupa, który za życia miał wiele tajemnic. Ponownie autor poświęcił wiele wysiłku, by drobiazgowo zaprezentować pracę śledczych.



Tutaj wszystko jest po coś. Nic nie dzieje się przypadkowo. Całość jest spójna i uporządkowana. Sprawa jest dopracowana w każdym nawet najmniejszym szczególe, a autor zaskakuje nas kolejnymi dowodami. Czytelnik może prowadzić śledztwo wraz z Grossem i domyślać się rozwiązania. Trzyma w napięciu do ostatniej strony, nie pozwalając oderwać się choćby na sekundę. Dużo dialogów, ciekawe opisy – to sprawia, że książkę czyta się szybko i czytelnik się nie nudzi. Jest mrocznie, tajemniczo, a przeszłość nie da o sobie zapomnieć. Bohaterowie są autentyczni; są tacy jak my – mają swoje problemy, wady i zalety.




Muszę przyznać, że książki z Grossem są jednymi z moich ulubionych kryminałów z rodzimego podwórka. Znajdziecie tutaj wszystko, co cechuje dobry kryminał: niebanalną zbrodnię, tajemnice sięgające wielu lat wstecz, nowe ślady, które wszystko komplikują i ukrywanie prawdy przez kluczowych świadków. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i wkrótce ponownie spotkamy się Bernardem Grossem.



Ilość stron: 453
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu ;)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X