Uwielbiam sięgać po literaturę azjatycką, dlatego nie wahałam się przed lekturą Lisiej żony. Yangsze Choo to malezyjska pisarka chińskiego pochodzenia. Jej debiutancka książka (Narzeczona ducha) szybko została bestsellerem, a nawet powstała jej ekranizacja jako serial Netflixa. Teraz mamy okazję zapoznać się z jej najnowszą propozycją, czyli Lisią żoną.
Mandżuria, rok 1908. W ostatnich latach rządów dynastii Qing właściciel restauracji znajduje na swoim progu zamarzniętą kurtyzanę. Jej śmierć wywołuje plotki o lisach, które według ludowych wierzeń zwodzą śmiertelników, przybierając postać pięknych kobiet i przystojnych mężczyzn. Bao, detektyw obdarzony niezwykłą zdolnością wykrywania kłamstw, otrzymuje zadanie ustalenia tożsamości zmarłej.
Tymczasem rodzina chińskich aptekarzy, mimo biegłości w leczeniu chorób, nie potrafi uwolnić się od klątwy, która nad nimi wisi. Wydaje się jednak, że gdy w ich życie wkracza niebezpiecznie czarująca służka zwana Śnieżną, ich los w końcu się odmienia. Tylko czy na pewno? Śnieżna skrywa wiele sekretów, a przede wszystkim jest matką, która pragnie pomścić swoje utracone dziecko. Trop zaprowadzi ją z północy Chin aż do Japonii, a Bao będzie podążał za nią niczym wierny pies. Zarówno Śnieżna, jak i Bao, poruszając się wśród mitów i błędnych wyobrażeń o lisich duchach, spotkają starych przyjaciół i nowych wrogów – a trup nadal będzie ścielić się gęsto.
Oprócz tego, że jest to literatura azjatycka, to miałam jeszcze jedną zachętę by zainteresować się tą powieść. A mianowicie była to wzmianka, że autorka czerpała inspirację z mitologii i folkloru. W tym przypadku zapoznamy się z mitami dotyczącymi lisów, które w chińskiej literaturze często są postrzegane jako piękne kobiety, które jedynie odgrywają rolę żony i matki. Nasza główna bohaterka Śnieżna zrywa z tym wizerunkiem. Jest uparta i nie boi się podejmować ryzyka, pragnie zemsty i będzie do niej dążyć. Z drugiej strony mamy detektywa Bao, który potrafi wykrywać kłamstwa. Wraz ze Śnieżną udadzą w podróż ku odkryciu prawdy poprzez Chiny, aż do Japonii, w której trakcie historie o lisich duchach nabierają nowego sensu.
Lisia żona to bardzo klimatyczna opowieść z delikatnym wątkiem detektywistycznym. Panuje tutaj atmosfera pełna niepokoju, a dramaty rodzinne sprawiają, że jest to dosyć smutna opowieść. Yangsze Choo stworzyła świat, który stoi na granicy przemian historycznych i politycznych. Autorka przywiązuje dużą wagę do detali. Wszystko jest tutaj dopracowane w każdym nawet najmniejszym cale. Akcja toczy się nieśpiesznie, powoli zagłębiamy się mroźną scenerię Chin. Przeszłość łączy się z teraźniejszością.
Lisia żona to poetycka historia o stracie i zemście, która zmusza do działania. Nie jest to może dynamiczna historia, ale porusza ona ciekawe aspekty mitologii. Na pewno nie wszystkim się spodoba, ale myślę, że idealnie się sprawdzi jako coś spokojniejszego na dłuższe jesienne wieczory.
Ilość stron: 495
Wydawnictwo: Czarna Owca
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz