[2304] Nowy post: Los jest w rękach przeznaczenia


SBlackLady  przedstawia "*36* "


Paul przywitał się z Jamesem i Syriuszem, którzy siedzieli w kuchni i jedli obiad. Black chciał mu nałożyć jedzenie, ale podziękował, bo nie wyglądało apetycznie.
– Który z was to zrobił? – Zapytał, a Potter wyszczerzył zęby w uśmiechu. – Dobrze, że ciocia tego nie widzi.
– Mówisz już do niej per ciocia? – Zapytał Syriusz wyższym głosem, niż mówił normalnie.
– I dobrze. Nie ma nic gorszego niż kumpel, który mówi na moją matkę po imieniu. – Mruknął pod nosem James, a Łapa parsknął śmiechem

Kategoria: Fanfiction, Harry Potter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X