Susan przedstawia 40. Follow me anywhere
Jeden z przestępców, wytatuowany od stóp do głów, wychylił się przez rozbite okno i zaczął strzelać z broni do Nightwinga, siedzącego im na ogonie. Dick zręcznie wyminął większość pocisków, poza tymi, które utkwiły w karoserii motoru.
- Nikt nam nie powiedział, że będzie tu przydupas Batmana! - wrzasnął Bliżniak numer 1. Przeszedł na tyły pojazdu, gdzie wrzucili ukradzione paczki z papierosami i narkotykami. Ominął je i chwycił czekający w pogotowiu karabin. Otworzył tylne drzwi i wycelował broń, gotową do strzału w goniących ich bohaterów. Zaczął strzelać, nie bacząc na nagły popłoch wśród cywilów.
Nie dostrzegał tylko jednej rzeczy. Na twarzy Nightwinga, ukrytej pod kaskiem, błądził szyderczy uśmiech godny kota z Cheshire.
Kategoria: Fanfiction, DC Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz