Chloe Skywalker przedstawia "Rozdział I"
„Rzecz w tym, że nic nie jest mniej efektowne niż plaga; wielkie nieszczęścia, już dzięki swemu trwaniu, są monotonne”.
Czasami mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Siedziałam w szkole. W ręku trzymałam IPhone'a. W momencie, gdy to wszystko się zaczęło, byłam typową czternastolatką. Telefon był dla mnie życiem, a to, co w środku niego świętością. Trochę czasu zajęło mi zrozumienie jak przyziemne, było wtedy moje myślenie. Jak wielką wagę przywiązywałam do rzeczy, które w prawdziwym życiu stawały się jedynie kulą u nogi.
W takich chwilach ludzki instynkt przechodzi ewolucję, a umysł nastawia się na przetrwanie.
Zaraza postępowała krok po kroku. Zaczęło się od małych etapów, a zanim się spostrzegliśmy, ulice zamieniły się w wielkie bagno przez które kolejno próbowały się przecisnąć karetka, policja i straż pożarna. Praktycznie na każdym skrzyżowaniu miał miejsce jakiś wypadek. Jeden wypadek powodował drugi, aż w końcu nastała panika.
Twój mózg powoli przyswajał to, co się działo. Stałaś na ganku, wpatrując się w ciało twojego sąsiada, do którego chodziłaś wymienić drobniaki w podstawówce.
Gdybym tylko mogła dostrzec tragedię, jaka się szykowała. Może pożegnałabym się z rodzicami. Może opowiedziałabym siostrze ostatnią bajkę na dobranoc. Z perspektywy mojej aktualnej sytuacji raczej lepiej przygotowałabym się do samotnego życia i walki z żywiołem. Ponieważ w tym momencie liczyło się tylko jedno — przetrwanie.
— Nazywam się Lucy. To jest najważniejsze. Nazywam się Lucy i jestem zdrowa. Reszta nie ma znaczenia.
Kategoria: Science Fiction, Przygodowe, Młodzieżowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz