[2583] Nowy post: Musivum


Ome przedstawia Powroty do domu. Rozdział IV: Imprezy z filozofem, część pierwsza. W domowych pieleszach

Andrzej przez chwilę milczał. Myśli, które w ostatnich dniach chodziły mu po głowie, domagały się zrobienia wreszcie czegoś konkretnego.
– Moglibyśmy coś razem wynająć – mruknął, nie odrywając wzroku od książki.
Trudno orzec, co dominowało w reakcji Poldka – czy radość z tej propozycji, czy zaskoczenie nią, czy pewne niedowierzanie, że w ogóle padła. W każdym razie zareagował bardzo pozytywnie, nawet trochę przesadnie, bo zaraz zaczął na głos liczyć, ile zostało mu z ostatniego stypendium – oczywiście nie zostało nic – ile ma z alimentów od ojca, ile już dorobił i jeszcze dorobi na kasie, jednym słowem, na ile, jak to określił, „nie będzie pasożytem”.
– Przestań pieprzyć – zdenerwował się w końcu Andrzej i odłożył książkę na bok. – Zaczynasz brzmieć jak jakaś cholerna kasa fiskalna.
– Nie chcę, żeby wyszło, że wszystkie rachunki spadną na ciebie – odpowiedział Poldek spokojnie, unosząc się na łokciu. – Musi być jakoś fair. Chociaż jak się zaczną studia i już nie będę na kasie, a jeszcze nie zaczną wypłacać stypendium, będę mógł bazować tylko na oszczędnościach i alimentach, więc może nie być równo.
– Bo niby teraz to jest tak równo? – prychnął Andrzej. – Jaką musiałem stoczyć batalię najpierw z tobą, a potem z twoją matką, żeby jakoś ustalić, ile się wam dokładam za mieszkanie u was?
– Ale ty jesteś gościem – odparł Poldek z ujmującym uśmiechem. Położył się z powrotem, oczywiście na książce, i wymruczał Andrzejowi w biodro: – Rany, chcesz ze mną mieszkać, jak fajnie. Obiecuję, że nie będę bałaganić i będę sprzątać – dodał.

Kategoria: LGBT, obyczajowe, psychologiczne, zbiory opowiadań

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X