Arashi przedstawia Biesiada z martwą głową
Gdy odczepiliśmy się od siebie, wtuliłem głowę w ciało chłopaka, tylko po to, by obserwować, jak jego klatka porusza się, w co raz to wolniejszym tempie.
- Nie powinniśmy tego robić – powiedziałem w pewnym momencie, spoglądając prosto w oczy chłopaka – Dobrze wiesz, że skończy się to tylko cierpieniem obojga z nas. Sam popatrzył na mnie ze smutkiem.
- Nie myślmy o tym teraz – poprosił, głaszcząc mnie po włosach. Oddałem się tym zabiegom, wpatrując się w niebo. Starałem się, by moja twarz nie miała przy tym żadnego wyrazu, jednak zupełnie bezskutecznie. Nie musiałem długo czekać na łzy, toczące się powoli z moich oczu. Nie mogliśmy być razem. Moim przeznaczeniem było małżeństwo z córką jakiegoś poważanego rodu, spłodzenie potomka i opieka nad Ligną. Nie mogło dojść do niczego innego. Dlaczego pozwoliłem na takie zbliżenie się pomiędzy nami? Nie stało się to przecież tylko przez dotyk… A może jednak? Skoro Sam był odporny, to może gdzieś tam istniała kobieta, która będzie nosiła w swoim łonie moje dziecko? Nie mogłem tego wykluczyć. Jeśli takowa istniała, nie mogłem pozwolić na żadne zbliżenie. A tym bardziej z księciem Floressy… on sam musiał zatroszczyć się za swój kraj. Nie zamierzałem mu w tym przeszkodzić.
Kategoria: Yaoi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz