[290] Recenzja: The King's Men – Nora Sakavic


„Stój u mojego boku, ale pozwól, że swoje bitwy będę toczył sam”, czyli wybuchowe zakończenie All for the Game.


Do serii All for the game mam spory sentyment. Pierwszy tom czytałam jeszcze po angielsku, kiedy to autorka udostępniała go w Internecie. Od niedawna możemy czytać tę historię w całości po polsku. Kiedy zobaczyłam, że swoją premierę będzie mieć trzecia, finałowa część, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Neilowi Jostenowi kończy się czas. Kiedy zjawił się na Uniwersytecie Palmetto, sądził, że nie przetrwa tam nawet roku. Teraz gdy śmierć czyha za każdym rogiem, Neil ma więcej powodów, żeby żyć niż kiedykolwiek wcześniej.
Przyjaźń z Lisami nie była dobrym pomysłem. Neil powinien zachować dystans i z nikim się nie wiązać, lecz ignorowanie Andrew nigdy nie należało do prostych rzeczy. Może, kiedy obaj uznają, że nic ich nie łączy, Neilowi będzie łatwiej odpuścić. Jednak ostatnią osobą, którą powinien okłamywać, jest on sam.

Neil chce dotrzymać obietnicy i pragnie poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Aby to zrobić, jeszcze przez jakiś czas powinien unikać konfrontacji z Riko. Ale Riko nie jest jedynym potworem w jego życiu. Prawda może zabić ich wszystkich albo być jedyną szansą Neila na przetrwanie.


To nie jest najlepszy tom tej serii (mnie bardziej podobał się drugi), ale jest dobrym jej zakończeniem. Przez te trzy książki czytelnik zżył się z bohaterami i obserwował, jak oni ewoluują. The King's Men to książka, w której ciągle coś się dzieje – nie sposób się nudzić. Akcja pędzi niczym rollercoaster, nie zatrzymując się nawet na moment.


Autorka bawi się emocjami czytelnika i niszczy nadzieję, rujnując szczęśliwe wątki. Nie odłożysz tej książki, póki nie skończysz. Trzyma w napięciu od pierwszych stron. Mnogość zwrotów akcji może przyprawić czytelnika o zawrót głowy, ale dzięki temu nie możemy przewidzieć, co zaraz się wydarzy. Sporo brutalności i czasem nierealności, ale właśnie to ją wyróżnia. The King's Men to miejscami dziwna historia pełna absurdalności i zamętu.


Bohaterów nie da się nie lubić. Każdy z nich ma swoją (lepszą, gorszą) historię i charakterek. Przez te trzy tomy mogliśmy obserwować ich zmianę – szczególnie głównego bohatera, który w pierwszym tomie był taką trochę ciapą, niezdarą, a w tym jest dużo donośniejszy i ogarnięty. Mam wrażenie, że autorka przypomniała sobie o wątku romantycznym dopiero w tym tomie. Relacja Neila z Andrew (wątek homoseksualny) jest dosyć dynamiczna. Andrew jest chyba najbardziej intrygującą osobą w tej serii. 


Jeśli nie czytaliście poprzednich tomów, to odsyłam do nich. The King's Men kończy wszystkie wątki i jest dobrym zakończeniem All for the Game.



Ilość stron: 479
Wydawnictwo: NieZwykłe


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu ;)

Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram wydawnictwa NieZwykłego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X