Cymanowski chłód to kolejna po Cymanowskim Młynie współpraca Stefana Dardy i Magdaleny Witkiewicz. Nie czytałam tej książki, nie spotkałam się wcześniej także w innych w historiach z tymi autorami, dlatego zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Końcówka 2018 roku. Pensjonat prowadzony przez Jerzego Zawiślaka i jego wybrankę przygotowuje się do zimowego sezonu, który powinien dać trochę wytchnienia i pozwolić na spokojne przygotowanie ich ślubu. Okoliczne lasy zastygają w mroźnym letargu, jezioro skuwa lód, ziemia jest skryta pod śnieżnym całunem. Ale chłód panuje tylko na zewnątrz. Niektórzy mieszkańcy i goście pensjonatu „Cymanowski Młyn” skrywają sekrety, które miały nigdy nie wyjść na jaw, a które z każdą chwilą są coraz bliżej odkrycia…
Kim tak naprawdę jest Anna? Kogo obawia się Kostuch? Czy Formellowie dotrzymają złożonej przez Jakuba obietnicy? I w jaki sposób dziecku Moniki i Macieja może zagrozić tajemnica starego naszyjnika z szafirem?
Od początku jakoś nie bardzo potrafiłam się wczuć w tę opowieść. Im dalej tym nadal nie było lepiej i w sumie strasznie męczyłam tę książkę, a przeczytanie jej zajęło mi sporo czasu, ponieważ porzucałam ją dla innych powieści. Pod względem stylistycznym jest nijako. Autorzy nie wywołali u mnie żadnych emocji. Jest tutaj dosyć dużo obyczajówki, ale o tym wiedziałam już przed przeczytaniem, ponieważ Cymanowski chłód reklamowany jest jako "mistrzowskie połączenie thrillera i powieści obyczajowej". Brakuje tutaj jednak wspominanego thrillera. A wątki paranormalne zupełnie mi nie pasują.
W książce dużo się dzieje i momentami powiedziałabym, że za dużo. Ta historia to takie pomieszanie z poplątaniem – zbrodnia, sekrety, gangsterzy i na deser... romans. Co za dużo to niezdrowo, a autorzy chyba za wiele na raz chcieli przekazać.
Książka zbiera wiele pozytywnych opinii i ciężko znaleźć kogoś, komu by się nie podobała. Dla mnie jednak jest to dosyć nudna i nijaka pozycja. Raczej nie sięgnę po kontynuację lub inne książki tych autorów. Całość jest napisana lekkim językiem bez kwiecistych opisów. Bohaterowie dosyć płytcy i raczej żadnego z nich nie zapamiętam na dłużej.
Ilość stron: 351
Wydawnictwo: FILIA Mroczna Strona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz