[435] Recenzja: Syn Nieskończoności – Adam Silvera

„Lepiej umrzeć niż żyć bez mocy”, czyli Adam Silvera jako autor ubran fantasy.


Syn nieskończoności to najnowsza książka Adama Silvery i jednocześnie pierwszy tom serii Infinity Cycle. Jest to także debiut autora w fantastyce. Do tej pory mogliście kojarzyć go z powieści młodzieżowych.


Emil i Brighton dorastali w Nowym Jorku i zawsze podziwiali Iskry – grupę strażników, która poprzysięgła uwolnić świat od niebezpiecznych widm. To one próbują ukraść moc niebiańskim istotom i wszystkim zagrożonym magicznym stworzeniom.


Jeśli Adam Silvera kojarzy Wam się z powieściami, które z jednej strony wyciskają łzy, a z drugiej ogromnie bawią, przeżyjecie zaskoczenie, sięgając po najnowszą książkę, której premiera już w nadchodzącym roku. „Syn nieskończoności” to pozycja z gatunku urban fantasy. Nie brak tam feniksów i magii. Wyjdziecie również na spotkanie tajemniczym mocom, które nie przez każdego mogą być posiadane. Emil i Brighton – główni bohaterowie – nie różnią się tak bardzo od nas. Działają w mediach społecznościowych, oczekują wielu polubień na Instagramie i masy wyświetleń na YouTubie. Dzięki czemu świat „Syna nieskończoności” – mimo zawartej w nim magii – nie jest tak bardzo odległy od naszego. Braterska miłość przechodzi ogromną próbę, a świat jednego z bohaterów niejednokrotnie niszczą przeciwności losu…


Już na długo przed polską premierą słyszałam o niej co nieco. Za granicą robiła furorę i często można było o niej przeczytać na zagranicznych bookstagramach. Byłam ciekawa jak autor,poradzi sobie w fantastyce. Syn nieskończoności to dopiero początek serii, ale już od pierwszej strony zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, do świata, o którym praktycznie nic nie wiemy. Na szczęście słowniczek umieszczony na początku książki trochę pomaga – inaczej byłabym zagubiona. Świat jednak wydaje mi się trochę niedopracowany. Mam nadzieję, że zostanie to nadrobione w kolejnych tomach.


Początek jest trochę oporny, ale im dalej tym już coraz więcej się dzieje i historia wciąga. Sporo się dzieje na kartach tej książki (akcja tutaj nie zwalnia nawet na moment). Silvera zaserwował nam ciekawych bohaterów, którzy nie powielają stereotypów. Bracia bliźniacy: Emil i Brighton są swoimi zupełnymi przeciwieństwami. Emil raczej nie jest typowym superbohaterem, a właśnie taką rolę będzie miał do odegrania. Nie do końca pałam sympatią do Brightona – momentami strasznie mnie irytował.


Świat Silvery jest pełen magicznych stworzeń takich jak feniksy, hydry, bazyliszki. Autor wplótł w fabułę także wątek homoseksualny, ale nie odgrywa on tutaj pierwszych, skrzypiec jak to ma miejsce w innych jego książkach. Oprócz tego Sivera poruszył także dyskryminację grup społecznych.


Syn nieskończoności to urban fantasy, czyli mamy tutaj wszelkie nowinki technologiczne czy też serwisy społecznościowe, które odgrywają dosyć dużą rolę w fabule. Okładka przyciąga wzrok i na żywo wygląda dużo lepiej niż na zdjęciach. Całość prezentuje się dobrze – owszem ma kilka wad, ale myślę, że jako jest debiut autora w tym, gatunku to można mu to wybaczyć. Syn nieskończonośći to lekka i przyjmna książka idealna na relaks. Nie wymaga większego zaangażowana od czytelnika, ale i nie nudzi. Książka jest głównie przeznaczona dla młodzieży.



Zakończenie tej książki jest cliffhengerem, który sprawia, że nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Jestem ciekawa czy w drugim tomie autor naprawi to, co w tym niezbyt mu wyszło.



Ilość stron: 400

Wydawnictwo: We need YA 



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu We need Ya ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X