"[...] wydało jej się, że ktoś stoi obok i się z niej śmieje. W mieszkaniu nikogo jednak nie było, więc uznała, że śmiech musiał się jej przesłyszeć.”, czyli Marinina powraca w kolejnej powieści.
Śmiech bogów to już 22 tom z Anastazją Kamieńską i moje siódme spotkanie z Aleksandrą Marininą. Za mną już Niebezpieczna sekwencja, Sprawiedliwy oprawca, Śmierć nadeszła wczoraj, Wieczny odpoczynek, Harmonia zbrodni oraz Siódma ofiara. Jeśli nie czytaliście poprzednich tomów, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeczytać Śmiech bogów, gdyż książki Marininy możecie czytać bez znajomości wszystkich tomów.
Nastia Kamieńska prowadzi dochodzenie w sprawie zabójstw dwóch młodych mężczyzn. Szybko odkrywa, że w przeddzień śmierci obaj byli na koncercie zespołu rockowego Bi-Bi-Es i zginęli, ponieważ krytykowali solistkę Swietłanę Miedwiediewą. Zabójca zwany Fanem rzuca mroczny cień na Moskwę.
W tym samym czasie biznesmen Rubcow zwraca się z prośbą do komisariatu na Pietrowce o wyjaśnienie, kto pisze do jego córki Żeni dziwne listy. Detektywi wyjaśniają, że dziewczyna otrzymuje je przez pomyłkę – jej niezwykłe podobieństwo do Miedwiediewej sprawia, że zabójca bierze ją za piosenkarkę.
Kamieńska podejmuje trudną decyzję. Postanawia filmować kolejne występy zespołu, mając nadzieję, że pośród słuchaczy wypatrzy groźnego zabójcę.
Książki Marininy mają to do siebie, że są dosyć długie, ale nie oznacza to, że rozwlekłe. Autorka oprócz intrygi kryminalnej poświęca sporo czasu na wątki obyczajowe i rozbudowanie postaci, których jest tutaj kilka. Śmiech bogów to trzy z pozoru nie mają ze sobą punktu wspólnego historie, które krok po kroku będziemy odkrywać i które będą powoli się łączyć. Mamy tutaj ojca tyrana, który za wszelką cenę chce zatrzymać ją przy sobie; małżeństwo, które tylko z pozoru jest dobre oraz śledztwo w sprawie morderstwa.
Całe śledztwo jest wciągające, a autorka umiejętnie manipuluje czytelnikiem wprowadząc ślepe tropy. W tle mamy realia lat dziewiećdziesiątych w Rosji pełne alkoholu, mafii i zbrodni. Zakończenie jest niespodziewane i z przytupem. Aleksandra Marinina potrafi przyciągnąć czytelnika i budować napięcie, które towarzyszy nam do samego końca lektury.
Jeśli już kiedyś czytaliście którąś z części tej serii i wam się spodobała, to myślę, że i Śmiech bogów przypadnie wam do gustu. Kryminały Marininy są zawsze dobrze zbudowane i wciągające. To po prostu dobre książki z ciekawie napisanymi bohaterami, których możemy skupulatnie poznać. Lubię tę serię i zawsze z chęcią sięgam po jej kolejne tomy. Pomimo objętości książkę czyta się szybko i bez problemów.
Ilość: 607
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :)
Zapraszam na mój Instagram oraz Instagram Czwartej Strony, a także na Instagram Czwartej Strony Kryminału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz