[466] Recenzja: Blackout – Marc Elsberg

„Dla tego społeczeństwa nie liczą się ludzie, tylko zwiększanie zysków. Dla nich wspólnota to jedynie czynnik kosztowy. Środowisko to źródło zasobów. Wydajność jest jego modlitwą, porządek relikwiarzem, a ego bogiem”, czyli przerażająca wizja apokalipsy.



Wydawnictwo W.A.B. postanowiło wznowić bestsellerową książkę Marca Elberga Blackout. Ja jej jeszcze nie miałam okazji przeczytać i teraz skorzystałam z okazji, by się z nią zapoznać. Jak dotąd czytałam tylko Chciwość tego autora i byłam bardzo ciekawa tej książki.


Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje przerwa w dostawie prądu – pełne zaciemnienie. Włoski informatyk i były haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbując ostrzec władze, sam zostaje uznany za podejrzanego. W próbie rozwiązania zagadki stara się mu pomóc dziennikarka Lauren Shannon. Im bliżej będą prawdy o przyczynie zaistniałej sytuacji, tym większe ich zaskoczenie oraz niebezpieczeństwo, na jakie się narażają.

Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Ludzie muszą zmagać się z brakiem podstawowych środków do życia: wody, jedzenia i ogrzewania. Wystarczy kilka dni, by zapanował chaos na niespotykaną skalę. Ta pasjonująca powieść przedstawia prawdziwie czarny scenariusz wydarzeń, których prawdopodobieństwo jest tym większe, im bardziej nasze codzienne życie uzależnia się od elektroniki. Czy jesteśmy przygotowani na blackout?


Ta powieść to prawdziwa cegła – liczy prawie 800 stron. Marc Elsberg przedstawia w niej apokalioskę, która, może wydarzyć się naprawdę. Czy wyobrażacie sobie życie bez energii elektrycznej? Owszem zdarzają się przerwy w dostawie prądu, ale są one zazwyczaj krótkotrwałe i związane przykładowo z konwerwacją czy naprawą maszyn lub wywołane przez kataklizmu pogodowe. Ale czy wyobrażacie, sobie jak by było, gdyby cały świat został odcięty od prądu? Zapanowałby totalny chaos. I o tym jest właśnie Blackout. Autor prezentuje nam od samego początku tę katastrofę. Śledzimy wydarzenia dzień po dniu. Co kilka stron przeskakujemy do innych miast i bohaterów, co wymaga skupienia, by się w trakcie lektury nie pogubić. Częsta zmiana miejsca akcji powoduje, że całość jest bardzo dynamiczna i trzyma w napięciu.


Elsberg stworzył tak realistyczny scenariusz, z czytając, go miałam, ciarki na plecach. Autor ukazuje jak wielki, byłby to problem dla społeczeństwa i jak ono by zanegowało. Z czym musiały, by się zmierzyć głowy państw i międzynarodowe organizacje, kiedy Europo zostaje pogrążona w ciemności. Marc Elsberg zrobił potężny research. To widać – pełno tutaj fachowych opisów i sam autor przyznaje w posłowiu, że czerpał wiedzę z różnych źródeł.


Blackout to wciągający thriller, który na razie pozostaje fikcją, ale czy na długo to nie wiemy. Ta książka to przerażająca wizja świata, w którym obie nie wyobrażamy sobie żyć. Mimo objętości tej powieści autor potrafi zainteresować czytelnika do ostatniej strony. Black out skłania do refleksji. Jest to najczarniejszy scenariusz z możliwych. Książka została przetłumaczona na 15 języków i sprzedała się w nakładzie 1,5 miliona egzemplarzy. Myślę, że warto poświęcić jej trochę więcej czasu. Jest to jeden z najlepszych thrillerów, jakie ostatnio czytałam. Mocny i przerażający swoją realnością. Obyśmy nigdy nie musieli przeżyć na własnej skórze.


Ilość stron: 784

Wydawnictwo: W.A.B. (Grupa Wydawnicza Foksal)



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu W. A. B.  ;)




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X