[468] Recenzja: Rozgrywka – Allie Reynolds



„Jest tyle drzwi, których wolę nie otwierać”, czyli debiut Allie Reynolds.


Rozgrywka to debiut Allie Reynolds, który zapowiadał się naprawdę dobrze. Intrygujący opis i piękne wydanie tej książki zachęca do lektury. Czy w środku jest równie dobrze co na zewnątrz?


Gdy Milla otrzymuje zaproszenie na spotkanie grupy dawnych przyjaciół w ośrodku narciarskim, który był świadkiem szczytu jej kariery, nie może sobie odmówić wyjazdu. Zwłaszcza że zaproszenie wysłał ktoś szczególnie dla niej ważny.

Curtis, Dale, Heather, Brent – minęła dekada, odkąd Milla ich widziała. I tyle samo czasu, od kiedy podczas elitarnych zawodów snowboardowych Saskia, jedna z nich, zniknęła bez śladu.

Cała piątka spodziewa się kameralnego weekendu wysoko w górach, ale kiedy tylko przekraczają próg schroniska, znikają ich telefony, a kolejka górska przestaje działać. Zamiast ognia w kominku czeka na nich instrukcja gry, która spowoduje, że odkryją swoje sekrety. I tajemnicę tego, co naprawdę wydarzyło się w dniu zawodów…

Nie wiadomo, kto zorganizował to spotkanie, ale odnalezienie tej osoby staje się kwestią życia i śmierci. Tym bardziej, że zbliża się zamieć, która wkrótce odetnie im drogę ucieczki.

W opuszczonym schronisku pod alpejskim lodowcem sekrety z przeszłości wyjdą wreszcie na jaw…


Nie do końca. Po wielu pozytywnych opiniach oczekiwałam thrillera mrożącego krew w żyłach, a dostałam niezwykle irytującą narratorkę z historią, która momentami mnie wymęczyła. Milla, nasza narratorka, zachowuje się niczym nastolatka, a ma już trzydzieści parę lat. Głównie interesuje ją owłosienie męskich nóg i rąk. A jej erotyczne wspomnienia przyprawiają o ból głowy.


Tutaj głównie każdy każdego zdradza i każdy z każdym sypia. Opis zwiastował thriller trzymający w napięciu, a w rzeczywistości mnie wynudził. Ta historia miała naprawdę potencjał, który nie został wykorzystany. Nie wiem, może po prostu oczekiwałam od niej za wiele. Coś, co się autorce udało to przedstawienie świata snowboardzistów. Czuć, że Reynolds pisze o tym sporcie z wielką pasją. To wyszło jej bardzo dobrze i realistyczne, co zadowoli fanów tego sportu.


Nie do końca jestem fanką książek w stylu escape room. Rozgrywka jest właśnie taką historią. Całość dobrze się czyta (pomijając te erotyczne wspomnienia i wielokąty miłosne — strasznie mnie to męczyło), ale bez większych zaskoczeń. 


Nie był to dla mnie thriller, od którego nie mógłbym się oderwać. Ogólnie książka jest w porządku, ale w lekturze brak większych emocji i fajerwerków. Widać, że jest to debiut autorki i liczę, że kolejne jej książki o wiele lepsze.


Ilość stron: 416

Wydawnictwo: Albatros

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Albatros ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X