„Z ust trędowatego nie dobył się ani jeden dźwięk. Ogień wspiął się po jego ciele i po chwili nieszczęśnik cały stanął w płomieniach. Nawet się nie poruszył. Płonął w milczeniu, ze wzrokiem utkwionym w Arencie”, czyli mroczna na statku.
Stuart Turton zasłynął jakiś czas temu książką Siedem śmierci Evelyn Hardcastle. Jeszcze nie miałam przyjemność zapoznania się z nią, ale mam ją na liście do przeczytania i na pewno kiedyś ją nadrobię. Opis Demona zaintrygował mnie i byłam ciekawa jej bardzo ciekawa.
Historia zaciekawiła mnie od pierwszej strony. Autor świetnie poradził sobie z przedstawieniem epoki (akcja ma miejsce w 1624 roku). Stworzył barwnych bohaterów, których można obdarzyć sympatią. Turton umiejętnie łączy motywy znane z innych książek, tworząc oryginalną historię pełną intryg i zagadek. Manipuluje czytelnikiem, wprowadzając wielu bohaterów, którzy mają tylko nas zmylić i zagmatwać fabułę.
Demon I mroczna toń to powieść idealna dla fanów kryminałów, thrillerów i horrorów z elementami paranormalnymi. Trzyma w napięciu od początku do końca. Autor stworzył klimatyczną historię, którą czyta się z zaciekawieniem. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin. Czyta się ją szybko. Na pochwalę, zasługuje także wydanie tej książki. W twardej oprawie i z klimatycznymi rysunkami w środku. Cieszy oko.
Ilość stron: 510
Wydawnictwo: Albatros
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Albatros ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram wydawnictwa Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz