[474] Recenzja: Gra zaklinacza – Donato Carrisi

 „Ciekawe, dlaczego wyobrażamy sobie zawsze diabła jako istotę przebiegłą – mawiał ojciec jej córki, najlepszy kryminolog, jakiego znała. – Może dlatego, że w innym przypadku pozostaje nam zażenowanie, że nie potrafiliśmy go powstrzymać”, czyli Zaklinacz powraca.


Gra zaklinacza to moje drugie spotkanie z Donato Carrisi. Jakiś czas temu czytałam W labiryncie, która naprawdę mi się podobała, dlatego postanowiłam zapoznać się z jego kolejną książką. Napis na okładce jest bardzo intrygujący i zwiastujący to, co najbardziej lubię w książkach – mnóstwo tajemnic.


Podobno zło jest banalne. Ale o przeciwniku, z którym przyjdzie się zmierzyć Mili Vasquez można powiedzieć wszystko, lecz na pewno nie to, że jest banalny.

O zmierzchu na posterunku policji odzywa się dzwonek telefonu. Przerażona kobieta z farmy na odludziu błaga o pomoc. Kiedy z dużym opóźnieniem na miejsce przyjeżdża policja, ilość krwi nie pozostawia wątpliwości, że doszło do rzezi, choć zwłoki czteroosobowej rodziny zniknęły. Wydarzyło się tu coś niepokojącego, coś strasznego, czego śledczy nie rozumieją.

Tylko jedna osoba może odkryć, jaka wiadomość kryje się za aktem zła, którego dopuścił się nieznany sprawca. Ale Mila Vasquez porzuciła pracę agentki i nie jest gotowa wracać do strefy mroku… Nie wie jednak, że Enigma, jak podejrzanego nazwały media, zaplanował wciągnięcie jej w diaboliczną grę, w której stawką jest nie tylko życie obcych ludzi, ale kogoś znacznie jej bliższego…

Śledztwo przynosi kolejne odkrycia, zło zmienia formy i przekracza granice światów – rzeczywistego i wirtualnego, w którym można dawać ujście najgorszym instynktom... bezkarnie, ale pozostawiając za sobą nieusuwalne ślady.


Już sam początek sprawił, że już wiedziałam, że ta historia ma potencjał. Mamy morderstwo, ale bez... zwłok i potencjalnego mordercę, który nie wiadomo, kim jest. Tym samym autor zmusza czytelnika do myślenia i tak już pozostaje do końca tej historii. Carrisi stworzył wciągającą akcję z mnóstwem zagadek i tajemnic, które powoli będziemy odkrywać. Tempo nie zwalnia nawet na moment, dzięki czemu czytelnik nie będzie się nudził. Cały czas coś dzieje i nim się spostrzeżemy, historia się skończy.


Gra zaklinacza to już trzeci tom serii z Milą Vasquez i jednocześnie moje pierwsze spotkanie z tą bohaterką. Myślę, że można czytać tę książkę bez znajomości poprzednich. Autor umiejętnie manipuluje czytelnikiem i mąci w głowie, przez co tak naprawdę nie wiesz, czego możesz się dalej spodziewać, ponieważ wszystko jest możliwe. Ciekawym aspektem jest także wykorzystanie świata wirtualnego, który przeplata się z rzeczywistością i w którym panuje również niebezpieczeństwo.


Donato Carrisi stworzył świetne portrety psychologiczne postaci. Wzbudza wiele emocji i pozostawia po sobie dziwne uczucie. Słowem, które najlepiej będzie opisywało tę książkę, jest właśnie „dziwny”. Całość jednak wciągnęła mnie i czytało mi się bardzo dobrze. Lubię takie nietypowe historie, które zmuszają do myślenia i rozwiązywania zagadek.


Ilość stron: 382

Wydawnictwo: Albatros

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Albatros ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X