[497] Recenzja: Krew z krwi – Przemysław Piotrowski

„Poświęcilibyście życie innego człowieka, aby uratować chore dziecko? Swoje dziecko? Swojego ukochanego syna? Też wielokrotnie zadawałem sobie to pytanie”, czyli nowa książka Przemysława Piotrowskiego.


Krew z krwi to jedna z tych książek, której premiery nie mogłam się doczekać. Przemysław Piotrowski zasłynął trylogią z Igorem Brudnym, która była powiewem świeżości w świecie naszych rodzimych kryminałów. Ta seria jest jedną z moich ulubionych, dlatego czekałam z niecierpliwością na kolejną książkę tego autora, jednocześnie mając wielkie oczekiwania co do niej.


Gdy pewnego ranka policjanci z wydziału zabójstw pukają do jego drzwi, Daniel Adamski nie wydaje się zaskoczony. Zaniepokojony, zestresowany, zdenerwowany – tak. Ale tej wizyty akurat się spodziewał. W końcu to dopiero pierwszy raz, kiedy ktoś zabił człowieka dokładnie tak, jak Adamski opisał to w jednej ze swoich książek.
Daniel Adamski jest nie tylko autorem kryminałów. To przede wszystkim samotny ojciec wychowujący śmiertelnie chorego Leosia. Kiedy los uśmiecha się do nich w najbardziej szkaradny sposób, zsyłając mordercę psychopatę, Adamski postanawia zrobić wszystko, by uratować syna. Tego dnia rozpoczyna się przewrotna gra między policją, pisarzem i jego najbardziej zabójczym fanem…
Przemysław Piotrowski, autor rewelacyjnie przyjętej przez czytelników trylogii o komisarzu Igorze Brudnym, powraca z zupełnie nowym tytułem. "Krew z krwi" to poruszająca książka o ojcowskiej miłości, która nie zna żadnych granic.


Krew z krwi to zupełnie inna książka niż wspomniana wcześniej przeze mnie trylogia. Jest dużo spokojniejsza i mniej brutalna, ale i jednocześnie dosyć przewidywalna. Spodziewałam się krwawych zbrodni i zabójczych zagadek. Nie do końca to dostałam. Autor skupia się tutaj na relacji ojca z synem i cierpieniu, jakie wiąże się z utratą ukochanego dziecka. Sama sprawa kryminalna jest właściwie tłem dla tego wątku. Nie odgrywa tutaj pierwszych skrzypiec, co może nieco rozczarować czytelników, którzy oczekiwali mocnego kryminału.


Mnogość powtórzeń na dłuższą skalę może irytować, choć myślę, że autor chciał podkreślić, w jakiej sytuacji znajduje się główny bohater. Trochę męczyło mnie to – miałam wrażenie, że to zapychanie akcji – tak samo, jak opisy, które można byłoby skrócić i historia by na tym nie straciła. Właściwie znajdziecie tutaj mnóstwo takich zagrywek, które miały chyba tylko wydłużyć licznik stron. Ciekawym aspektem tej książki jest pokazanie, jak wygląda rynek wydawniczy w Polsce. Jest to przedstawione bardzo realistycznie.

Bohaterowie są tutaj nijacy i ciężko obdarzyć kogokolwiek jakąś nutą sympatii. Krew z krwi to książka, którą przyjemnie się czyta, ale zaskoczeń i zachwytów w niej brak. Trudno jest tutaj mówić o kryminale, ponieważ jego praktycznie tutaj nie ma, a cała książka skupia się właściwie tylko na relacji ojca z synem. Przewidywalne zakończenie i powtórzenia sprawiły, że książka mnie... nudziła. Nie jest to zła powieść, ale nie powinna być traktowana jako kryminał. Opis jest bardzo mylący. Chyba za bardzo oczekiwałam czegoś podobnego do trylogii z Igorem Brudnym. Niemniej jednak jestem ciekawa kolejnych książek Przemysława Piotrowskiego.



Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Czarna Owca

 
Za możliwość przeczytania tej książki i pyszną kawę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X