[504] Recenzja: Światło głębin – Frances Hardinge


"Czasami powtarzamy sobie, że nie moglibyśmy nic zrobić. Że nie stało się nic złego. Gdybyśmy spytali, wszystkiego byśmy się dowiedzieli. Więc nigdy, przenigdy nie pytamy.", czyli intrygujący świat Miriad.


Światło głębin to moje pierwsze spotkanie z Frances Hardinge. Jednak w Polsce jest już ona znana z innych książek – Drzewo kłamstw, Śpiew kukułki i Czara cieni. Sięgając po jej najnowszą książkę miałam apetyt na powieść fantastyczno-przygodową.


Bogowie Miriad nie żyją. Kilkadziesiąt lat temu zaczęli walczyć między sobą. Nikt nie wie dlaczego. Ale czy tak naprawdę odeszli na zawsze?
Kiedy piętnastoletni Hark znajduje bijące serce przerażającego bóstwa, ryzykuje wszystko, by uchronić je przed przemytnikami, naukowcami i fanatykami. Chce użyć serca, aby uratować życie swojego najlepszego przyjaciela, Jelta.
Jednak z sercem Jelt stopniowo i niesamowicie się zmienia. Jak długo Hark pozostanie lojalny wobec przyjaciela, który staje się potworem? Co chłopak jest skłonny poświęcić, aby go uratować?
Elektryzująca opowieść o przyjaźni równie mrocznej i niebezpiecznej jak ocean oraz podróży równie zdradliwej jak sami bogowie.


Światło głębin zbiera świetne opinie. Mnie do tej książki przekonał opis, który idealnie wpasował się w moje ulubione klimaty jeśli chodzi o fantastykę. To nie jest książka tylko dla młodzieży. Myślę, że starsi czytelnicy doskonale odnajdą sie w świecie wykreowanym przez Hardinge. A jest co w nim eksplorować. Okładka kusi i zwiastuje historię pełną magii. I w rzeczywistości opowieść ta jest pełna magii, ale i grozy. Całość nie jest cukierkową opowieścią o morskich głębinach. Znajdziecie tutaj nawet elementy horroru, więc nie jest historii dla czytelników o słabszych nerwach.


Światło głębin to historia o sile przyjaźni. Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla najlepszego przyjaciela, która z dnia na dzień staje się naszym wrogiem? Hark będzie wystawiony na wiele przeciwności losu, ale mimo wszystko nie poddaje się i walczy o Jalta (swojego przyjaciela). Światło głębin to także wiele przygód, podczas których dobro będzie walczyć ze złem. Całość ma klimat mrocznej baśni, która pochłania i nie pozwala się wynurzyć, choć na chwilę. Nie znajdziecie tutaj wątku romantycznego, co wychodzi tej powieść na dobre i bardzo się cieszę, że autorka sobie go darowała.

Hardinge wykreowała magiczny świat, który przedstawiony jest tutaj bardzo dokładnie. Autorka zadbała nawet o najmniejsze szczegóły, dzięki czemu całość jest tak bardzo dopracowana. Światło głebin spełniło moje oczekiwania. Jest to ciekawa i wciągająca książka fantastyczno-przygodowa, w której ukazana jest toksyczna przyjaźń i to, co czego ona może prowadzić. Całość jest mroczna i nieprzewidywalna. Czyta się ją błyskawicznie, a z każdą kolejną stroną coraz bardziej intryguje.




Ilość stron: 440


Wydawnictwo: Czarna Owca


 
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X