„Mówiłem, że starzy ludzie nie odchodzą bez słowa", czyli Niebiańskie osiedle Ćwrileja.
Z książkami Ryszrada Ćwirleja mam pewien problem. Nie do końca się lubimy i a za jego retro kryminałami nie przepadam. Widząc jednak Niebiańskie osiedle postanowiłam jeszcze raz spróbować, licząc, że może tym razem książka mnie zachwyci.
Chcesz znaleźć spokój i ciszę? Chcesz w tym zwariowanym świecie trafić do wymarzonego miejsca, w którym otoczą cię życzliwość, miłość i ciepło płynące wprost z serca? Każdy ma prawo do zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Ty również możesz mieć to wszystko na wyciągnięcie ręki. Niebiańskie Osiedle czeka na ciebie.
Czy można sprzedawać miejsca w niebie? Czy ktoś skorzysta z takiej oferty? Ile to kosztuje? Czy to uczciwe? Moralne?
Opis był naprawdę zachęcający i intrygujący. W środku jednak wygląda to zupełnie inaczej. Książka zbiera fantastyczne opinie, ale u mnie wywołuje mieszane uczucia. Dominuje tutaj religia oraz polityka. Chyba autor bardzo chciał pokazać, jakie są jego poglądy. Ani pierwszy, ani drugi temat nie wydawał mi się interesujący, przez co męczyłam się przez całą książkę. Miało wyjść zabawnie, ale mnie do śmiechu było daleko. Ironia ironię pogania. Owszem Ćwrilej podejmuje ważne tematy (takie jak naiwoność osób starszych) to mnie i tak czegoś tutaj brakuje.
Niebieskie osiedle to książka wielowątkowa i często można pogubić się w akcji. Mnogość bohaterów wcale nie pomaga w odnalezieniu się. Początek jest oporny, ale potem już fabuła nabiera rozpędu. Myślę, że książka spodoba się wielu osobom (co można stwierdzić po samych pozytywnych opiniach). Ja już chyba jednak daruję sobie kolejne książki tego autora – nie przypadliśmy sobie do gustu.
Ilość stron: 345
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Zapraszam na mój Instagram oraz Instagram Czwartej Strony, a także na Instagram Czwartej Strony Kryminału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz