[515] Recenzja: Polowanie na psy – Mieczysław Gorzka

 „Boska maszyna życia zatrzymała się jak zdezelowana lokomotywa na zapomnianej bocznicy kolejowej”, czyli wielki powrót komisarza Zakrzewskiego.


Polowanie na psy to początek nowej serii Wściekłe psy Mieczysława Gorzki. Cienie przeszłości, czyli trylogia, która nie tak dawno się zakończyła bardzo przypadła mi do gustu, więc nie wahałam się przed sięgnięciem po nową serię. A do tego wszystkiego pojawia się w niej główny bohater Cieni przeszłości.


Komisarz Marcin Zakrzewski, bohater bestsellerowego cyklu kryminalnego „Cienie przeszłości“ powraca! Kilka dni przed stanem wojennym w grudniu 1981 roku we Wrocławiu zostaje brutalnie zamordowane starsze małżeństwo. Sprawę prowadzi doświadczony oficer MO kapitan Marek Piekło wraz z sierżantem Tadeuszem Majerem. Piekło to alkoholik i początkowo niełatwe śledztwo jest ostatnią rzeczą, którą chce się zajmować. Kiedy wprowadzony zostaje stan wojenny, wszystko się zmienia. Do śledztwa wtrąca się służba bezpieczeństwa, na jego przebieg coraz większy wpływ mają doraźne korzyści i prywatne interesy. 

Kapitan Piekło nie daje sobie niczego narzucić i jako jedyny próbuje złapać prawdziwego zabójcę. Niestety, konflikty z sierżantem Majerem, stan wojenny i alkoholizm skutecznie mu w tym przeszkadzają. W śledztwie panuje chaos, tymczasem morderca uderza ponownie. Współcześnie komisarz Marcin Zakrzewski i policjanci z jego ekipy prowadzą śledztwo w sprawie zabójstw policjantów. Morderca ogłosił, że nie zatrzyma się tak długo, aż policja odnajdzie mordercę z początku lat osiemdziesiątych. Od samego początku Zakrzewski jest w trudnej sytuacji. Zabójca nie zostawia śladów i właściwie żaden policjant nie może czuć się bezpiecznie. Na Zakrzewskiego naciskają przełożeni, pojawiają się oskarżenia o nieprzestrzeganie procedur i zarzuty, że sobie nie radzi. Zakrzewski próbuje rozwiązać równocześnie dwie sprawy, tę sprzed lat i obecną, zanim pojawią się kolejne ofiary. Jeszcze nie wie, że gra idzie o wielką stawkę, a prawda jest bardzo niebezpieczna.


Polowanie na psy to powieść, która rozgrywa się dwutorowo. Mamy przeszłość – lata 80. ubiegłego wieku w Polsce i stan wojenny oraz teraźniejszość – śledztwo prowadzone przez Zakrzewskiego. Autor umiejętnie połączył te wątki ze sobą, tworząc ciekawą opowieść. Nie lubię w książkach, jak cofamy się w kilkadziesiąt lat, ponieważ jakoś nie bardzo lubię czytać o milicji i PRL. Nie są to moje klimaty i staram się je jak najszybciej przeczytać byle mieć je z głowy. W tej książce również było podobnie, ale myślę, że wielu osobom przypadnie to gustu. Całość ze sobą współgra i widać, że autor przyłożył się, by odwzorować jak najdokładniej przeszłość.


Mam wrażenie, że mamy tutaj trochę za dużo postaci i wątków, przez co naprawdę łatwo zapomnieć kto kim jest i co wnosi do fabuły. Trylogia Cienie przeszłości jakoś bardziej do mnie przemawia i nie wiem, czy po prostu za dużo od tej książki wymagałam, czy może jest to już trochę zmęczenie materiału. Nie podobało mi się również to, że tak naprawdę sprawa nie została rozwiązana w tym tomie, co tylko potwierdza, że będzie więcej części. Mam nadzieję jednak, że nie trzeba będzie na nie długo czekać.



Mimo kilku wad Polowanie na psy to świetnie napisany kryminał, trzymający w napięciu i momentami zaskakujący. Czyta się go błyskawicznie, dzięki wielu dialogom, które pchają akcję do przodu. Na pewno nie da się przy niej nudzić. Myślę, że fanom kryminałów się spodoba i zaspokoi ich oczekiwania. Natomiast dla fanów Zakrzewskiego pozycja obowiązkowa.


Ilość stron: 488

Wydawnictwo: Bukowy Las


Dziękuję za możliwość przeczytania tej książki wydawnictwu Bukowy Las ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X