Szamański blues to moje pierwsze (pełnoprawne, wcześniej czytałam jej tylko opowiadanie w zbiorze opowiadań Silna) spotkanie z Anetą Jadowską. Nie czytałam poprzedniej wersji tych książek ani serii z Dorą Wilk. Słyszałam o jej powieściach wiele dobrego, dlatego już od jakiegoś czasu chciałam sięgnąć po dzieła tej autorki. Nowe wydanie Szamańskiego bluesa wydawało mi się świetną do tego okazją.
Piotr Duszyński zwany Witkacym ma pełne ręce roboty. Etat w policji to zaledwie część jego życia zawodowego – po godzinach jako świeżo upieczony szaman gra duchom kołysanki i przeprowadza je na drugą stronę. Niektóre idą chętnie, zmęczone ziemską egzystencją, inne przeciwnie – wszczynają awantury, z którymi może sobie poradzić tylko szaman, bo nawet jego policyjna partnerka, Dora Wilk, duchów zwyczajnie nie widzi…
Chwiejną równowagą kryminalno-magicznej codzienności Witkaca wstrząśnie wizyta jego dawnej miłości, niewidzianej od lat. Konstancja ma kłopoty, z którymi nie może się zgłosić do nikogo poza niegdysiejszym ukochanym.
Już po kilkunastu stronach wiedziałam, że się polubię ze stylem autorki. Bardzo lubię, gdy jest dowcipny i sarkastyczny, a także jednocześnie lekki, dzięki czemu książkę czyta się błyskawicznie. Główny bohater, Witkacy, zdobył moją sympatię od razu. A jego przemyślenia i trafne wnioski sprawiają, że całość czyta się z przyjemnością. Dawno już nie czytałam książki, w której to właśnie styl tak bardzo mi by się spodobał. Przypominał mi trochę ten Martyny Raduchowskiej z serii o Szamance umarlaków (która również bardzo przypadła mi gustu). Autorka stworzyła nietuzinkowych bohaterów, a ich dialogi na pewno rozbawią nie jednego czytelnika.
Zdziwiło mnie trochę to, że sprawa zostaje rozwiązania już w połowie książki. Potem mamy kolejny problem, który musi rozwiązać nasz główny bohater. Właściwie ta książka to dwa opowiadania. Akcja jest bardzo dynamiczna. Nie sposób się tutaj nudzić. Aneta Jadowska potrafi zainteresować czytelnika, a całość nie pozwala się oderwać choćby na moment. Warto też wspomnieć o cudnych ilustracjach Magdaleny Babińskiej, które dopełniają historię.
Szamański blues to kawał świetnego urban fantasy, które zadowoli fanów tego gatunku. Sporo opisów, ale dzięki lekkiemu stylowi autorki to w ogóle one nie męczą. Są błyskotliwe i sarkastyczne oraz posiadają szczyptę humoru. Zupełnie nie spodziewałam się, że tak mnie zaciekawi, świat wykreowany przez Anetę Jadowską. Bawiłam się przy niej świetnie i już nie mogę się doczekać, aż przeczytałam kolejny tom z Witkacym.
Ilość stron: 459
Wydawnictwo: SQN (Sine Qua Non)
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu SQN ;)
Zajrzycie na mojego Instagrama oraz Instagram Wydawnictwa SQN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz