[559] Recenzja: ZARAZA – Przemysław Piotrowski

„Sami wybraliśmy tę robotę. Zdecydowaliśmy się ganiać tych złych i teraz jest czas, aby zrobić to, co należy.
– Tylko dlaczego to ty zawsze pchasz się w największe gówno?
– Bo ktoś musi", czyli Igor Brudny powraca w świetnym stylu.

 


Kiedy wszyscy myśleli, że to już koniec świetnej serii z Igorem Brudnym, to autor postanowił dać pstryczka w nos czytelnikom i tak oto dostajemy kolejną część. Ta seria jest jedną z moich ulubionych, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę. Jednak gdzieś z tyłu głowy miałam obawy, czy Zaraza będzie równie dobra, jak poprzednie części, czy może będzie to odgrzewany kotlet. Czy spęłniły się one?

 

Po tym, jak cudem uszedł z życiem z zasadzki psychopatycznego mordercy, Igor Brudny powoli i z trudem dochodzi do siebie. Świat, w którym się obudził, nie jest już jednak taki sam. Komisarz musi trzymać się z dala od Warszawy, a zielonogórski zespół inspektora Romualda Czarneckiego już nie istnieje. Ale przynajmniej dawna partnerka Brudnego, Julia Zawadzka, wciąż jest przy nim.

 

Sama Zawadzka, po przeniesieniu do komendy w Zielonej Górze, również mierzy się z nowymi wyzwaniami. Prowadzone przez nią śledztwo utknęło w martwym punkcie, a w dodatku w pobliskim lesie znaleziono zwłoki kolejnej zamordowanej kobiety. Wyniki sekcji są jasne: w ciele ofiary nie została prawie żadna kropla krwi. Do tego jeszcze dochodzi ofiara wypadku samochodowego, o której Zawadzka wolałaby zapomnieć…
Wszystko wskazuje na to, że nad Zieloną Górą zbierają się ciemne chmury. Sfrustrowany własną bezradnością Brudny zastanawia się, czy zło, które znał tak dobrze, znów pojawiło się w mieście. Któregoś dnia w jego domu niespodziewanie pojawia się ktoś, kto desperacko potrzebuje pomocy. Czy pokiereszowany komisarz znajdzie w sobie siłę, by rozwiązać jeszcze jedną sprawę?

 

Zaraza jest jednocześnie kontyuacją, jak i początkiem. Powracamy do naszego głównego bohatera, który właściwie jest znajomy, ale i obcy. Autor przyznał, że Igora tworzył od nowa i rzeczywiście widać zmiany w tej postaci – podejmuje dużo dojrzalsze decyzje i wydaje się pogodzony z przeszłością. Spotykamy go w trakcie rehabilitacji, kiedy to walczy o swoje zdrowie. Wiadomo jednak, że Brudny długo spokojnie nie usiedzi, więc angażuje się w kolejne śledztwo. Na szczęście moje obawy nie zaiszczyły się i Zaraza wciągnęła mnie od pierwszych stron. Poznajemy nowych bohaterów i możemy się zastanawiać, komu można zaufać. Może jest nieco łagodniejsza od poprzednich części, ale nadal jest krwisty i mrożący krew w żyłach kryminał pełen dynamicznej akcji.

 


Książki Piotrowskiego pełne są morderstw, krwi i tematów kontrowersyjnych. Mamy tutaj prostytucję, handel ludźmi i wiele więcej zła czyhającego z każdej strony. Całość jest realistycznie przedstawiona, a bohaterowie świetnie wykreowani – nie brak psychopatów, oszustów i czarnych charakterów. Lubię styl autora i jeśli czytaliście poprzednie książki z tej serii i teraz zastanawiacie się nad przeczytaniem tej, to nie wahajcie się dłużej. Piotrowski nie wyszedł z formy, a sama Zaraz jest na podobnym poziomowie co Piętno, Sfora i Chrub. Czyta się ją szybko, dzięki dobrze napisanym dialogom i wartkiej akcji. Nie mam do czego się tutaj przyczepić i liczę po cichu, że dostaniemy kolejne książki z tej serii. Warto też wspomnieć o tych cudownych okładkach – ja jestem nimi oczarowana! Jeśli szukacie dobrego, mocnego kryminału i ciekawą fabułą oraz mrocznymi i drastycznymi elementami to jest to na pewno opowieść dla was.

 


Ilość stron: 432


 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X