[601] Recenzja: Letarg – Kamil Piechura

„[...] ludzie nie są w stanie utożsamić się z cierpieniem i traumą, dopóki sami nie zostaną doświadczeni przez los Boga czy co tam jeszcze przyjdzie im do głowy”, czyli spektrum szaleństwa.


Letarg to debiutancka powieść Kamila Piechury. Już sam opis zwiastuje iście szaleńczą przygodę, jaką zgotował swoim bohaterom autor. To właśnie dlatego postanowiłam sięgnąć po tę książkę.



Adam Lanke wiedzie ustabilizowane życie u boku kochającej żony i dwójki dzieci. Spokój rodziny zostaje jednak zburzony podczas sobotniego wyjazdu na zakupy. To miał być zwyczajny dzień, zwyczajne popołudnie... Nic nie zapowiadało dramatu. Echo wystrzału rozchodzące się po galerii handlowej stanowi jedynie początek makabrycznych wydarzeń, które wciągną Adama Lankego i jego bliskich w otchłań tragedii, a z czasem i nieludzkiego obłędu.

Wstrząsająca historia, nietuzinkowi bohaterowie, oniryczny klimat. Kamil Piechura w wyrafinowany sposób zaprasza czytelnika do mrocznego świata, gdzie nikomu nie można ufać, a zwłaszcza samemu sobie i własnym zmysłom.


Pierwszy rozdział wciągnął mnie niemal od razu. Zaintrygowała mnie narracja – nasz główny bohater pisze pamiętnik, rozmawiając z pluszowym misiem swojej córki. Ma to być dla niego forma terapii. Czytelnik dostał możliwość wejścia w głowę Adama i im dalej tym historia coraz bardziej staje się zagmatwana i nie wiadomo, czy to o czym pisze główny bohater to prawda, czy może wytwór jego psychiki. Dostajemy także punkt widzenia innych postaci, dzięki czemu możemy poznać szerszą perspektywę wydarzeń. Letarg przedstawia szaleństwo, do którego nie można uciec. Kamil Piechura stworzył nietuzinkowych bohaterów i oryginalną fabułę. Umiejętnie manipuluje czytelnikiem i wprowadza zamęt. Całość jest przemyślana, a sama historia hipnotyzuje.


Letarg ukazuje rodzicielską miłość i tragedię rodziny, która stara się jakoś z nią poradzić. Z jednej strony sielanka rodzinna z drugiej dramatyczne wydarzenia, które na zawsze odmienią życia bohaterów. Historia jest utrzymana w onirycznym klimacie, który z każdą kolejną stroną coraz bardziej pochłania czytelnika. Letarg to thriller psychologiczny, który trzyma w napięciu do samego końca. Czyta się ją bardzo szybko – to lektura na raz (liczy prawie 300 stron). Nie można się od niej oderwać. Zupełnie nie spodziewałam się, że tak mnie ona wciągnie. Warto przypomnieć, że jest to debiut autora i już nie mogę doczekać kolejnych jego książek.


Ilość stron: 296

Wydawnictwo: INITIUM


2 komentarze:

© Mrs Black | WS X X X