[638] Recenzja: Nieco bliżej piekła – Adam Dzierżek

„Nasze ciała to tylko opakowania. Jesteśmy jak roboty, tylko zamiast śrubek i kół zębatych mamy w sobie ścięgna i organy”, czyli małomiasteczkowe zbrodnie.

Nieco bliżej piekła to literacki debiut Adam Dzierżeka. Mroczna okładka i intrygujący opis skupiły mnie do zapoznania się z tą książką. Do pisania autora zainspirowali klasycy czarnego kryminału – Raymond Chandler i Dashiell Hammett.


W małym mazurskim uzdrowisku dochodzi do pierwszego od wielu lat brutalnego morderstwa. Ofiarą jest bezdomna kobieta, a jej śmierć zostaje powiązana z przypadkami tajemniczych zgonów, do których dochodziło w Młodziewicach na przestrzeni ostatnich kilku tygodni.


Lokalna komenda policji może polegać na swoim jedynym śledczym, podkomisarzu Karolu Kośnierzu. A ten, choć ma opinię pracoholika, nie może poszczycić się wybitnymi osiągnięciami w rozwiązywaniu spraw kryminalnych. Aby ratować dobre imię miasta, szczycącego się od lat najniższym poziomem przestępczości w województwie, do pomocy skierowany zostaje komisarz Wiktor Bogart z komendy wojewódzkiej - legendarny śledczy prowadzący wiele znanych spraw kryminalnych.

Co jednak, jeżeli nie da się uciec przed tym, co w nas siedzi? Nikt nie wie, że komisarz Kośnierz ma własny kodeks moralny: oko za oko, ząb za ząb, pobicie za pobicie. Czy nadszedł moment, w którym będzie mógł wymierzyć najwyższy wymiar kary? Czy sprowadzony do pomocy w śledztwie komisarz Bogart zdoła zmierzyć się nie tylko z mordercą, lecz także z własnymi demonami?

W zapomnianym przez Boga miasteczku zło zdaje się zawsze pełzać tuż pod powierzchnią ziemi.


Od samego początku zostajemy wrzuceni na głęboką wodę, towarzysząc policjantom przy ciele kolejnego martwego bezdomnego. Autor zabiera nas do małego miasteczka na Mazurach, które rządzi się własnymi prawami. Wszyscy wszystkich znają i zupełnie nie przejmują się zgonami „meneli”, za przyczynę biorąc od razu alkohol. Autor skupia się traumach głównych bohaterów, którzy również nie jedno mają za uszami. Oprócz śledczych mamy tutaj także burmistrza oraz księdza. 


Nieco bliżej piekła bazuje na znanych nam schematach, dosyć szybko można odkryć kto jest mordercą i przewidzieć zakończenie. Mimo to Dzierżek stworzył powieść, która wciąga czytelnika. Ukazuje wszechobecne zło, które wywołują ludzie. W książce przewija się także problem alkoholizmu, który stanowi tutaj wielką rolę. Całość jest utrzymana na podobnym poziomie co inne książki polskich autorów, którzy współpracują z Wydawnictwem Initium, jak np. Michał Śmielak, Artur Żurek, Kamil Piechura czy też Piotr Kościelny. Ich książki są o zbieżnej tematyce (jako powieści kryminalne) i pod względem stylistycznym oraz językowym są podobne. Jeśli więc czytaliście powieści tych autorów i spodobały się wam one, to myślę, że i Nieco bliżej piekła wam przypadnie do gustu.


Nie znajdziecie tutaj zbędnych kwiecistych opisów, a wartką akcję. Tutaj każdy ma coś na sumieniu, a spokojne miasteczko wcale nie jest tak spokojne, jak mogłoby się wydawać. Komisarz Kośnierz ma własny kodeks moralny oparty na kodeksie Hammurabiego, który polega na odpłacie równie okrutnej, jak czyn przestępczy w myśl zasady „oko za oko, ząb za ząb”. Komisarz Bogart, legendarny śledczy, który zostaje odesłany na Mazury, musi zmierzyć się nie tylko z mordercą, ale i z własnymi demonami. Ten duet jest wybuchowy, a współpraca nie zawsze im się układa, ale im dalej, tym coraz lepiej im to wychodzi. Zakończenie daje możliwość na kontynuację. Jestem ciekawa, czy autor zdecyduje się powrócić do tych śledczych.



Ilość stron: 357

Wydawnictwo: INITIUM



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X