[743] Recenzja: Kult – Camilla Läckberg, Henrik Fexeus

„Wszystko na świecie dzieje się w czasie i przestrzeni — w określonym czasie i określonym miejscu. Zawsze jest jakieś kiedy i jakieś gdzie. Jednak był to tylko jeden element puzzli. Brakowało drugiego. Nie mieli puzzla kiedy”, czyli drugi tom trylogii duetu Läckberg & Fexeus.



Camilla Läckberg to autorka, której twórczość już od kilku lat za mną chodzi. Premiera Mentalisty skusiła mnie do zapoznania się z niej twórczością. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobał pierwszy tom, dlatego nie mogłam się doczekać kolejnego. Na szczęście dosyć szybko dostaliśmy kontynuację historii Miny i Vincenta. Läckberg występuje w duecie z Henrikiem Fexeusem. Czy Kult powtórzy sukces Mentalisty?


W sztokholmskiej dzielnicy Södermalm uprowadzony zostaje pięcioletni Ossian. Natychmiast rusza dochodzenie. Do policyjnego zespołu Miny Dabiri dołącza negocjator Adam Blom, który dostrzega podobieństwa do wcześniejszej sprawy – niestety o tragicznym finale. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem porwań będzie więcej. Mina Dabiri prosi o pomoc Vincenta Waldera – mentalistę, z którym nie miała kontaktu od niemal dwóch lat. Znawca psychologii, który przez wielu uważany jest za zdolnego do czytania w myślach, od razu dostrzega analogie do sprawy sprzed kilku lat. Wzajemna relacja Miny i Vincenta ma bardzo szczególny charakter. Mur, którym każde z nich oddzieliło się przed swoją przeszłością, zaczyna pękać, gdy spotykają się po raz kolejny.
Policja rozpoczyna wyścig z czasem i bezwzględnym mordercą działającym według logicznego i rytualnego schematu.
Kto wygra tę nierówną grę?


Warto wspomnieć, że to dosyć długa opowieść — książka liczy prawie 700 stron, czyli nieco więcej niż zazwyczaj mają takie opowieści. Kult to thriller, który z każdym kolejnym rozdziałem wzbudza coraz większą ciekawość. Autorzy wykreowali intrygujących głównych bohaterów: Mina – śledcza szwedzkiej policji oraz Vincent – ekspert od mowy ciała. Razem tworzą dosyć niekonwencjonalny duet. Teraz po dwóch latach ponownie się spotykają, by razem rozwiązać kolejne zagadki. Tym razem będą musieli się zmierzyć z porywaczem dzieci. Sami mierzą się z własnymi lękami, a teraz będą musieli stawić czoła rodzicielskim obawom.


Kult to również opowieść o sektach — opowiada o tym, jak werbują oni nowych członków, i właściwie, dlaczego wykształceni ludzi tak łatwo dają manipulować. Jest to bardzo ciekawy wątek, który od razu przypomniał mi o książkach Marietty Lindstein Sekta ViaTerra (jeśli ciekawi was ten wątek to polecam tę serię). Liczne zwroty akcji sprawiają, że nie sposób się nudzić podczas lektury tej opowieści. Oprócz głównej sprawy autorzy także sporo miejsca poświęcają bohaterom pobocznym oraz życiu codziennym naszych głównych postaci.


Mam wrażenie, że Kult jest nieco słabszy niż Mentalista. Wydaje się trochę za bardzo przegadany (spokojnie można by było tę historię skrócić, a niewiele fabuła by na tym utraciła). Mimo to jest to ciekawy thriller z dobrze zbudowanymi postaciami i dobrym wątkiem kryminalnym. Całość jest dopracowana w każdym szczególe. Drobiazgowe opisy śledztwa ucieszą nie jednego fana kryminałów. Historia wciąga i pomimo objętości książkę czyta się szybko. Rozdziały są krótkie, a język przystępny. Bardzo lubię powieści skandynawskie i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu tej serii. Książka zbiera różne opinie, dlatego myślę, że warto samemu się przekonać czy to wasza „bajka”.


Ilość stron: 694
Wydawnictwo: Czarna Owca


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X