[744] Recenzja: A Fate Darker Than Love – Bianca Iosivoni

„Wszyscy ludzie, którzy wiedzieli, że pewnego dnia umrą, żyli tak, jak gdyby byli nieśmiertelni. A ona, walkiria, uważała się za nieśmiertelną, a ani jednego dnia nie przeżyła tak naprawdę”, czyli połączenie współczesności z mitologią nordycką.


Po A Fate Darker Than Love sięgnęłam głównie z powodu wątków związanych z mitologią. W tym przypadku była to mitologia nordycka (którą możecie kojarzyć ze świata filmów i komiksów Marvela czy też powieści Neila Gaimana). Sam opis zwiastował dobrą lekturę fantastyczną.


Potężne, nieśmiertelne i tajemnicze. Walkirie są następczyniami nordyckich bogów i jedynymi istotami, które mogą uchronić ludzkość przed ostateczną zagładą. Ich zadanie polega na towarzyszeniu duszom poległych bohaterów w drodze do Walhalli. Blair, która, jako córka Walkirii, nie posiada żadnej mocy, nie ma z tym wszystkim nic wspólnego – do czasu, kiedy jej matka ginie w wypadku samochodowym. Blair jest pewna, że to nie był wypadek. Jej matka została zamordowana. Nikt jednak nie chce jej uwierzyć, nawet najlepszy przyjaciel Ryan, do którego od dawna czuje więcej niż przyjaźń. Zdana na samą siebie Blair wyrusza na poszukiwanie prawdy i wkrótce przekonuje się, że jej przeznaczenie splata się z losem Walkirii – i z przyszłością Ryana.


Bianca Iosivoni zabiera nas w świat Walkirii, czyli córek Odyna, których zadaniem było sprowadzanie dusz poległych wojowników do Walhalli (kraina wiecznego szczęścia, miejsce przebywania poległych wojowników). Tutaj poznajemy główną bohaterkę, która nie była przygotowana na to, co jej los zesłał. Szybko musi się przystosować do nowej sytuacji. Od pierwszych stron powieść potrafi zainteresować czytelnika. Autorka wykreowała fantastyczny świat, w którym mitologia łączy się ze współczesnością. Dobrze to ze sobą współgra, tworząc ciekawą historię.



A Fate Darker Than Love to powieść młodzieżowa, dlatego spodoba się fanom lżejszej fantastyki. Napisana prostym i lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją błyskawicznie. Jest to pierwszy tom serii i autorka powoli wprowadza nas do stworzonego przez siebie świata. Bianca Iosivoni trochę za mało ukazuje nam informacji o bohaterach, walkiriach czy też o tym jakie prawa żądzą tym miejscem. Mam nadzieję, że rozbuduje ten świat nieco bardziej w kolejnym tomie.


Nie jest to może zbyt odkrywcza powieść, ale sama mitologia nordycka jest tutaj dobrze przedstawiona. Nie brak także wątku romansowego, ale nie jest on nagminnie ukazywany. To książka, która sprawdzi jako lekki przerywnik pomiędzy bardziej wymagającymi lekturami. Nie wymaga większego zaangażowania ze strony czytelnika. Stanowi dobrą rozrywkę na kilka godzin. Jestem ciekawa jak  potoczą się losy naszych bohaterów w kolejnym tomie.


Ilość stron: 335
Wydawnictwo: Must Read (Media Rodzina)

 


Za możliwość przeczytania tej książki  dziękuję Wydawnictwu Must Read (Media Rodzina) :)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X