„Wpatrując się w nasze odbicie, pozwalam sobie marzyć, że to nie blichtr i przepych go definiują. Że jego świat leży znacznie bliżej mojego, niż dotąd sądziłem, i że mógłbym się w nim czuć równie wygodnie jak w jego koszuli Burberry”, czyli fake dating oraz dramy bogaczy.
Fake Dates and Mooncakes to książka promowana jako idealna dla fanów Heartstoppera oraz Bajecznie bogatych Azjatów. Dla mnie dodatkowym elementem, który przekonał mnie do lektury, była wzmianka, że dostaniemy tutaj także trochę chińskiej kultury. Ciekawią mnie azjatyckie wątki.
Dylan Tang na co dzień pracuje u swojej cioci w barze Wojownicy Woka i marzy o wygranej w konkursie pieczenia księżycowych ciastek na Święto Środka Jesieni. Pewnego feralnego wrześniowego dnia, kiedy w kuchni wszystko się sypie, wsiada na rower, by rozwieźć zaległe zamówienia, i w apartamencie na poddaszu, oprócz bury od pewnego niezadowolonego nastoletniego klienta, dostaje… szansę na miłość. Nazywa się Theo, ma piękne wyrzeźbiony brzuch i stoi przed Dylanem jedynie w bokserkach od Armaniego…
Światy chłopaków dzieli wszystko. Zajęty konkursem i ratowaniem rodzinnego biznesu Dylan, nie ma czasu na połyskujące w światłach fleszy dramaty bogaczy. A jednak jego uczucie do Theo okazuje się prawdziwe i głębokie.
Do czego doprowadzą ich fałszywe randki? Czy nastoletni kucharz ocali rodzinny bar i podąży za głosem serca, czy będzie musiał z czegoś zrezygnować?
Ilość jedzenia w tej powieści jest zabójcza, a wszystko jest tak apetycznie napisane, że chciałoby się samemu coś takiego zjeść. Dzięki przypisom tłumacza wiele potraw jest świetnie opisanych. Księżycowych ciastek jest tutaj co niemiara. Bardzo lubię poznawać kulturę azjatycką i naprawdę świetnie bawiłam się podczas czytania tej lektury. Fake Dates and Mooncakes to urocza i przyjemna historia, którą czyta się błyskawicznie. Na pewno trafi u mnie na listę książek idealnych na relaks oraz comfort books. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin i pozwoliła oderwać mi się od problemów życia codziennego. Jeśli macie gorszy dzień, to ta powieść na pewno go choć trochę rozjaśni.
Ilość stron: 309
Wydawnictwo: Literackie
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu ;)
Zajrzyjcie na mój profil na Instagramie oraz na Instagram Wydawnictwa Literackiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz