[865] Recenzja: Rój – Weronika Mathia

„Nie sposób przecież żyć, gdy się choruje na umieranie”, czyli ból i cierpnie.


Weronika Mathia to dosyć nowe nazwisko w świcie kryminałów. Autorka ma na swoim koncie już trzy książki (wszystkie już za mną). Zachwyciła mnie swoim świetnym debiutem literackim — Żar, który stał się jedną z najlepszych książek 2023 roku. I od tamtej pory sięgam po jej kolejne opowieści. Teraz przyszedł czas na Rój.


W iławskiej kamienicy dochodzi do morderstwa Kamili Witz. W tym samym czasie bez śladu znikają najbliżsi sąsiedzi kobiety. Czy widzieli coś, czego nie powinni?
Te wydarzenia sprawiają, że niespodziewanie przecinają się ścieżki kilku osób. Emerytowany policjant Zbigniew Ostrowski, pszczelarka Natalia Biel oraz niedawno owdowiały Marek Gronowicz i jego dwunastoletnia córka Łucja wkrótce przekonają się, że przeszłość zawsze dopomina się o sprawiedliwość, a niezawinione śmierci o zemstę.


Rój to wielowątkowa opowieść kryminalna — morderstwo Kamili Witz łączy się z zaginięciem jej sąsiadów, pszczelarką, która prowadzi pustelniczy styl życia, emerytowanym policjantem oraz mężczyzną, który samotnie wychowuje córkę. Każda z tych postaci ma swoje tajemnice. Każda z nich cierpi, a przeszłość nie daje im zapomnieć o sobie. Postacie starają się sobie poradzić z traumą, żałobą oraz poczuciem winy. Można bardzo szybko wczuć się w ich problemy i utożsamiać się z nimi. Są ludzcy i mierzą się z przeciwnościami losu, z którymi sami możemy się zmagać. Książka ukazuje skomplikowane relacje rodzinne, zakamarki naszego umysłu oraz zmusza do refleksji. Pozostawia na koniec czytelnika z wieloma pytaniami.



Autorka świetnie ukazała emocje, jakie odczuwają nasi bohaterowie. To nie jest lekka historia — przepełniona jest bólem. Wątek bajki jest czymś oryginalnym w świcie kryminałów — Bajka Zouszki potrafi zaintrygować. To nie jest opowieść, której akcja pędzi niczym rollercoaster. Niewiele się tutaj dzieje, ale każdy z bohaterów ma znaczenia dla całej historii. Jest to thriller, który mąci w głowie i otula wszechobecnym cierpieniem. Samo zakończenie nie do końca przypadło mi do gustu. Wydaje mi się, że autorka nie do końca je przemyślała.


Rój to nieśpieszna opowieść o trudach życia codziennego. Potrafi zaciekawić czytelnika. Nie jest tak dobra, jak poprzednie książki autorki, ale mimo to spędziłam z nią przyjemnie kilka godzin. Całość nie jest za długa — liczy sobie 300 stron. Książka zbiera praktycznie same pozytywne recenzje, więc myślę, że warto się przekonać czy to coś dla Was.




Ilość stron: 303
Wydawnictwo: Czwarta Strona





Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X