„Nienawiść potrafi pokonać i zwyciężyć dobroć. Nienawiść ma tą przewagę, że jest prostsza”, czyli drugi tom serii The Broken Blades.
Four Ruined Realms to książka, która przyciąga do siebie swoją złotą okładką. Wydanie tej historii jest przepiękne — w twardej oprawie z barwionymi brzegami. Wraz z pierwszym tomem świetnie się prezentują na półce. Zarówno Five Broken Blades, jak i drugi tom zbierają wiele pozytywnych recenzji. Byłam bardzo ciekawa, jak wypada kontynuacja serii The Broken Blades.
Król Joon przechytrzył wszystkich. Teraz piątka najgroźniejszych rebeliantów musi spełnić jego życzenie. Inaczej oni sami, ich rodziny i bliscy doświadczą gniewu monarchy.
Mają trzydzieści dni, żeby ukraść obdarzony boską potęgą pierścień. Problem w tym, że należy on do Quilimar, siostry Joona, królowej Khitanu. A nikt nie zbliża się do władczyni Khitanu. Ci, którzy próbowali, już dawno nie żyją.
Niewykonalne zadanie okazuje się jednak drobnostką w porównaniu z koniecznością zaufania ludziom, którzy już raz zdradzili.
Jednak by osiągnąć cel, ostrza muszą polegać na sobie nawzajem. Inaczej wszystko przepadnie.
Wszyscy zgadzają się co do jednego – król Joon nie może wygrać. Ale czy uda się go pokonać w jego własnej grze?
Świat stworzony przez Mai Corland aż tętni magią, jest pełen dawnych opowieści, tajemniczych wydarzeń oraz mistycznych artefaktów. To opowieść o walce o władzę z nietuzinkowymi bohaterami — złodziejką, szpiegiem, zabójczynią, najemnikiem, szlachcicem i księciem banita. Każdy z bohaterów jest inny, a dzięki rozdziałom z perspektywy każdego z nich, możemy ich naprawdę dobrze poznać. Mnogość intryg i tajemnic sprawia, że czytelnik nie nudzi się i powoli odkrywa, co autorka chciała przekazać. Kłamstwo goni kłamstwo, a akcja jest dynamiczna i intryguje do samego końca. Nie wiemy, komu można zaufać. Zdrada czai się tuż za rogiem. Są walki, jest krew, a wątki poboczne świetnie wplatają się w główną opowieść. Postacie nie odkrywają wszystkich kart naraz, odkrywamy ich tajemniczą przeszłość, obserwujemy emocje, jakie nimi targają oraz jakie są ich prawdziwe motywacje. Oprócz tego znajdziemy tutaj także wątek romantyczny.
Drugi tom dostarczył mi więcej emocji i muszę przyznać, że dużo szybciej akcja mnie pochłonęła, niż to miało miejsce przy Five Broken Blades. Autorka pozytywnie mnie zaskoczyła. Jej styl jest prosty i przyjemny w odbiorze. Krótkie rozdziały sprzyjają szybkiemu czytaniu. Fabuła toczy się dynamicznie, a zakończenie sprawiło, że już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Każda kolejna strona budowała napięcie, które towarzyszy nam do samego końca.
Cztery stracone królestwa to opowieść o walce, przyjaźni, miłości oraz fantastycznym świecie, który budzi grozę. Książka od początku wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Jeśli nie czytaliście poprzedniego tomu, to odsyłam do niego. Jestem ciekawa kolejnej części i mam nadzieję, że nie będziemy musieli na nią długo czekać.
Ilość stron: 432
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję wydawnictwu Jaguar ;)
Zajrzycie na mój profil na Instagramie oraz na profil Wydawnictwa Jaguar :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz