[950] Recenzja: Krzyk – Tokuro Nukui

"Jeśli pomodlę się o szczęście dla jak największej liczby osób, to wtedy sam też stanę się szczęśliwszy", czy japoński kryminał. 


Takuro Nukui to wielokrotnie nagradzany japoński pisarz. Jest autorem czterdziestu książek, które odniosły wielki sukces. Niektóre z nich zostały nawet zekranizowane. Zdobył także główną nagrodę Japońskiego Stowarzyszenia Autorów Kryminałów. Krzyk jest jego pierwszą powieścią, którą możemy przeczytać po polsku. Bardzo lubię sięgać po azjatyckich autorów, dlatego nie mogłam sobie odpuścić tej opowieści.


Tokio, początek lat 90., podinspektor Saeki, szef elitarnej pierwszej sekcji śledczej w Komendzie Metropolitalnej Policji, prowadzi sprawię zaginionych dziewczynek. Jedna z nich właśnie została znaleziona martwa. Presja mediów, by poznać prawdę i postępy śledztwa, rośnie. Saeki musi także wyjaśnić sprawę przecieku w służbach i zniwelować napięcia zaostrzające spekulacje wokół jego awansu. Nie jest mu łatwo, bo on też jest ojcem kilkulatki.
Matsumoto, pogrążony w rozpaczy ojciec ofiary, staje się łatwym celem dla internetowej sekty. Chwyta się jej obietnic, że za niewielką opłatą w postaci krwi i pieniędzy jego problemy zostaną rozwiązane.
Losy Saekiego i Matsumoto się krzyżują.


Krzyk to kryminał napisany w latach 90. i czuć to w powieści — więc przygotujcie się na brak technologii, jakie znamy. Historię śledzimy z dwóch perspektyw — z jednej strony poznajemy świat sekty, z drugiej strony mamy osobę, która prowadzi śledztwo dotyczące zabójstwa dzieci. Autor zabiera nas w podróż po Japonii — poznamy ich kulturę, dowiemy się, jak wygląda praca policji, czy też zajrzymy w świat religijnych sekt. Sprawa brutalnych zbrodni na dzieciach sprawa, że atmosfera powieści jest dusząca i niepokojąca.


Początek może być nieco powolny, ale im dalej tym coraz więcej poszlak odnajduje swoje miejsce w misternie zaplanowanej fabule. Takuro Nukui potrafi manipulować czytelnikiem (który dopiero na koniec się o tym dowiaduje). Wciąga w psychologiczne portrety postaci. Nie znajdziecie tutaj zbyt wielu opisów miejsc, to bohaterowie grają pierwsze skrzypce. Mniej więcej od połowy książki akcja nabiera tempa i wtedy zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki.


Zakończenie tej książki to prawdziwy plot twist, jakiego dawno nie czytałam. To naprawdę genialne rozwiązanie i myślę, że jeśli początek was nieco znużył, to warto poczekać na koniec. Na długo pozostanie mi on w pamięci. Krzyk to książka, która zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, ale myślę, że fanom kryminałów powinna się spodobać.


Ilość stron: 383
Wydawnictwo: MUZA

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu MUZA ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Mrs Black | WS X X X